Dzisiaj w Szczecinie odbyła się pierwsza rozprawa przeciwko agresji i nienawiści, które okazała obrońcom życia znana aktywistka aborcyjna i LGBT – Monika „Pacyfka” Tichy. Prezes Lambdy Szczecin podczas różnych okazji i wystąpień oraz w artykułach prasowych nie tylko nie okazała żadnej skruchy, ale wręcz kreuje się na ofiarę. Pod sądem pojawiły się lewicowe bojówki, a także obrońcy życia.
W styczniu 2021 roku Monika Tichy w niezwykle wulgarny sposób zaatakowała Kaję Godek oraz obrońców życia. Stało się to podczas protestów po opublikowaniu wyroku TK ws. aborcji eugenicznej, po tym jak działaczka prolife umieściła na facebooku zdjęcie z uśmiechniętym synkiem z Zespołem Downa.
Zachowanie Moniki Tichy obrazuje podejście środowisk aborcyjnych do innych
Gdyby te słowa wypowiedziała rozemocjonowana nastolatka, można by było zrzucić to na karb emocji. Jednak zrobiła to doświadczona aktywistka, prezes jednej z bardziej znanych organizacji LGBT w Polsce.
Ten proces jak na dłoni pokazuje, jak wygląda „miłość”, „tolerancja” i „integracja” w wydaniu aborcjonistek. Tak naprawdę przeszkadza im sam fakt, że dzieci które urodzą się z niepełnosprawnościami mogą być radosne i szczęśliwe. Bo jak wtedy głosić aborcyjną propagandę? Wyzwiska, obelgi, hejt i nawoływanie do linczu wobec osób o odmiennym zdaniu i poglądach – to właśnie prawdziwe oblicze aborcjonizmu i ideologii LGBT. Pod sąd Tichy zwołała lewackie bojówki, musiała wobec nich interweniować policja.
Obrońcy życia pod sądem w Szczecinie
Pod sąd przyszli też obrońcy życia, którzy mówili: „Środowisko LGBT bardzo dużo mówi o tolerancji i o miłości, a później – w czynach – działa zupełnie odwrotnie. Jak można kogoś, kto walczy o życie nienarodzonych i niewinnych dzieci, obrażać i używać takich epitetów?”
Dlatego trzeba zdecydowanie potępić podobne postawy i zachowania. Między innymi po to, aby różnej maści środowiska proaborcyjne wiedziały, że prawo dotyczy także ich. Że nienawiść i agresja zawsze będą potępione.