Aborcjoniści robią wiele, abyśmy myśleli, że aborcja to krótka i bezbolesna procedura. Wystarczy zamknąć oczy, pięć minut i po sprawie. Jaka jest prawda? Zobacz, jak bardzo cierpią zabijane dzieci i w jaki sposób się je morduje.
Aborcja chemiczna
Kobieta zażywa wysoką dawkę hormonów mifepristolu oraz mizoprostolu. Pierwszy środek odcina dopływ pokarmu dla dziecka, drugi po kilku dniach wywołuje skurcze macicy. Do wydalenia dziecka dochodzi w kilka godzin po zażyciu pigułki. Pozostaje wizyta kontrolna i jeśli szczątki dziecka pozostały w matce, konieczny jest zabieg chirurgiczny. Środki hormonalne używane do zabicia dziecka i spowodowania jego usunięcia mają udokumentowane niebezpieczne skutki uboczne – krwawienia, wymioty, bóle, a nawet śmierć matki.
Metoda odsysania/aspiracji
Przez rozszerzoną szyjkę macicy wprowadza się dużą rurkę ssącą/podciśnieniową zwaną kaniulą. Kaniula rozcina ciało rozwijającego się dziecka i odrywa łożysko od macicy, zasysając je do pojemnika. Ponieważ w macicy może łatwo dojść do zakażenia, jeśli pozostanie jakakolwiek tkanka dziecka lub łożyska, macicę należy zeskrobać ostrzem zwanym łyżeczką, aby usunąć wszystkie pozostałe resztki.
D&C (dilation and curettage – łyżeczkowanie)
Szyjka macicy jest rozszerzana lub rozciągana, aby umożliwić wprowadzenie stalowego noża w kształcie pętli (zwanego łyżeczką) w celu zeskrobania ściany macicy. Powoduje to rozcięcie ciała dziecka na kawałki i odcięcie łożyska od ściany macicy. Następnie usuwa się pozostałe części ciała dziecka. I ponownie układa w całość.
D&E (dilation and evacuation – rozszerzenie i ewakuacja)
Tę metodę stosuje się w drugim trymestrze ciąży, zazwyczaj wtedy, gdy kości dziecka uległy zwapnieniu. Ze względu na zwapnienie zamiast łyżeczki do rozczłonkowania ciała stosuje się kleszcze. Po rozszerzeniu szyjki macicy, co trwa dwa lub trzy dni i wymaga dwóch wizyt u aborcjonisty stosuje się kleszcze. Za ich pomocą aborcjonista wykręca kończyny i części ciała dziecka z macicy, po czym następuje zmiażdżenie główki i usunięcie jej. Znów układa się ciało dla sprawdzenia, czy jest kompletne.
Aborcja przez częściowy poród D&X (dilation and extraction)
Stosowana jest do aborcji dzieci już w 20. tygodniu ciąży i aż do ostatniej chwili przed porodem. Po 20. tygodniu często dziecko jest już zdolne do życia poza organizmem matki. Aborter pod kontrolą USG sięga do macicy, chwyta kleszczami za nóżkę dziecka i wciąga je do kanału rodnego. Wydobywa całe ciało dziecka z wyjątkiem główki. Nacina następnie główkę i wprowadza cewnik ssący, by wydobyć mózg. Zapadniętą czaszkę usuwa się z macicy, bo cała nie byłaby możliwa do wyjęcia. Zabieg ten powoduje u dziecka rozdzierający ból, gdyż nie podaje się tu żadnego znieczulenia.
Aborcja roztworem soli
Technikę tę stosuje się po 16. tygodniu ciąży, kiedy w worku owodniowym otaczającym dziecko zgromadziła się wystarczająca ilość płynu. Przez brzuch matki bezpośrednio do worka wprowadza się igłę i wstrzykiwany jest roztwór stężonej soli. Dziecko połyka sól, zatruwając się i spalając przełyk, struny głosowe, płuca i inne narządy. Po około godzinie umiera, a matka zwykle rodzi około dzień później. Martwe ciałko dziecka wychodzi na zewnątrz poparzone i pomarszczone. Z tak przeprowadzonej aborcji może się też urodzić żywe dziecko z poważnymi obrażeniami. W ten sposób przyszła na świat np. Gianna Jessen.
Śmiercionośny zastrzyk w serce dziecka
Pod kontrolą USG aborter wykonuje zastrzyk wprost w serce dziecka. Zastrzyk zawiera chlorek potasu, który sprawia, że dziecko dostaje zawału. Maleństwo umiera w niewyobrażalnych mękach bez żadnego znieczulenia. Następnie – zależnie od fazy rozwojowej – dobiera się metodę dalszego postępowania: odsysa się martwe ciałko jak w metodzie aspiracji bądź wywołuje się poród martwego dziecka.
Wywołanie poronienia lub przedwczesnego porodu
Najczęstsza metoda aborcji w Polsce. Polega ona na przedwczesnym wywołaniu porodu/poronienia w warunkach szpitalnych poprzez podanie matce konkretnych substancji chemicznych. Dziecko umiera jeszcze w drogach rodnych matki na skutek czynności skurczowej, której nie może w żaden sposób zatrzymać. Może też urodzić się żywe – w takim wypadku dusi się już na zewnątrz, gdyż nie ma wystarczająco wykształconych płuc. Szpitale posiadają procedury na wypadek urodzeń żywych dzieci. Aborterzy odkładają je wtedy na bok, nie udzielają pomocy i czekają, aż dziecko osłabnie na tyle, że nie będzie już mogło złapać powietrza i umrze.