Agresywni aborcjoniści z jednej strony solidaryzowali się z dotkniętą przez wojnę ludnością Ukrainy, z drugiej – zaatakowali pikietę pro-life Fundacji Życie i Rodzina, która odbywała się pod Urzędem Miasta w Lublinie. Jak na dłoni było widać ich hipokryzję: potępiali ludobójstwo wojenne, a jednocześnie atakowali tych, którzy chcą powstrzymać ludobójstwo dokonywane na niewinnych dzieciach. A przecież oba te rodzaje ludobójstwa są do siebie tak podobne!
Hipokryzja aborcjonistów
Zwolennicy aborcji, którzy w geście sprzeciwu wobec wojennego ludobójstwa, odbywającego się za naszą wschodnią granicą, trzymali flagi ukraińskie, próbowali doprowadzić do przerwania pikiety antyaborcyjnej, którą zorganizowali obrońcy życia.
W jak wielkim zakłamaniu żyją zwolennicy aborcji… Usprawiedliwiają zabijanie wielu milionów bezbronnych dzieci, a inne zabójstwa – dokonywane na wojnie – potępiają. Według aborcjonistów jednych trzeba ratować, a innych można zabijać. Gdzie w tym logika?!
Prawda o aborcji musi być pokazywana
Kilka dni temu Rada Miasta Lublin przygotowała uchwałę o zakazie prezentowania zdjęć zabitych dzieci w przestrzeni publicznej. Uchwała ta stoi w sprzeczności z polską Konstytucją i jest próbą cenzurowania prawdy o zbrodni aborcji. Fundacja Życie i Rodzina w proteście zorganizowała pikietę.
Wolontariusze Fundacji Życie i Rodzina w ostatnich latach wielokrotnie pokazywali mieszkańcom miasta Lublina prawdę o zabijaniu nienarodzonych, a także o krwawym biznesie aborcyjnym. Są to niewygodne fakty, które próbuje się ukryć przed społeczeństwem. Jednak przywilejem demokracji jest to, że obywatele mają prawo do informacji.
W odpowiedzi na pomysły cenzurowania prawdy o ofiarach aborcji 6 marca na placu Łokietka w Lublinie wolontariusze Fundacji Życie i Rodzina zorganizowali pikietę, która jest zapowiedzią intensyfikacji działań pro-life w mieście.
„Nie możemy się zgodzić na kneblowanie ust prawdzie. Jesteśmy tu po to, żeby zabijanie nienarodzonych dzieci się zakończyło. Aby ludzie mieli okazję dowiedzieć się jak ohydną zbrodnią jest aborcja. Jeśli komuś prawda, którą pokazujemy na bannerach, się nie podoba – niech lepiej podejmuje działania, by aborcja się zakończyła. Wtedy nie będziemy musieli wychodzić na ulice i uświadamiać społeczeństwa” – mówił Krzysztof Kasprzak obecny dziś na akcji.