Nasze systematyczne pikiety przed toruńskim szpitalem przynoszą owoce, na pozór nie dostrzegalne gołym okiem, a jednak istotne. Poruszenie, zamyślenie, zapamiętanie obrazu zabitego dziecka, nieraz słowne ataki w naszą stronę – to wszystko dobitnie pokazuje, jak bardzo prawda o aborcji trafia do ludzi, którzy dostrzegają nasze akcje.
W latach 2016-2018 w Polsce zabitych zostało ponad 4000 nienarodzonych dzieci. Główną przyczyną było podejrzenie choroby lub wykrycie wady genetycznej. Toruński szpital dołożył do tych statystyk swoją niechlubną cegiełkę – w procederze aborcyjnym w tych właśnie latach zamordowano tam 25 niewinnych dzieci.
Mając świadomość o tym okrucieństwie co dwa tygodnie stajemy przed szpitalem w Toruniu i pokazujemy skutki aborcji. Domagamy się prawa do życia dla każdego człowieka. Chcemy, aby społeczeństwo zobaczyło, do czego zmierza tzw. „postęp” lansujący hasła o „prawach” kobiet i wolności „wyboru”.
Ostatnią pikietę zorganizowaliśmy 1 września. Data to znamienna – rocznica wybuchu II wojny światowej. Zginęło w niej, jak podają szacunki, około 70 mln ludzi. Okrutne żniwo wojenne zabrało z sobą żołnierzy, cywilów, bohaterów walczących o to, abyśmy my mogli żyć w innej rzeczywistości. A jednak, dziś mimo wielkiego kroku naprzód w różnych dziedzinach, w tym w medycynie, powraca się do okrutnych praktyk zbrodniarzy. Aborcja, tak bardzo wychwalana i pożądana m.in. przez Hitlera, ma się w obecnych czasach dobrze. Corocznie na świecie ginie w jej wyniku ponad 40 mln bezbronnych dzieci! Nie chcemy powrotu do wojennych czasów, a tymczasem sami te czasy przywracamy pozbawiając życia niewinnych.
Cicha wojna trwa…
Wobec takiego faktu nie jesteśmy obojętni. Na ostatniej pikiecie, w 12-osobowej grupie, pokazywaliśmy ofiary aborcji, tej cichej wojny wymierzonej przeciwko bezbronnym. W pewnej chwili podeszła do nas dziennikarka z portalu Dzień Dobry Toruń i zaczęła robić zdjęcia z naszej akcji. Gdy fotografowała pikietę, do policjantów stojących nieopodal i pilnujących spokoju w czasie akcji podszedł mężczyzna. Długo z nimi dyskutował. Policjanci po jakimś czasie podeszli, aby nas spisać. Dziennikarka nadal fotografowała. Poprzednim razem jej portal nie napisał o naszej akcji pozytywnie, cieszymy się jednak z tego, że zdjęcia naszych plakatów będą pokazane w mediach. Być może niejeden czytelnik zrozumie powagę sytuacji, będzie poruszony widokiem zabitych dzieci i weźmie je w obronę. Poruszenie i zadumę widać było na twarzach osób, które mijały nasze zgromadzenie. Niektóre troszkę dłużej przystawały i spoglądały na plakat. My zaś modliliśmy się za te zagrożone aborcją dzieci oraz za kapłanów, którzy wspierają nas w tej walce o każde ludzkie życie.
Poprzednim razem prosiliśmy o modlitwę za ks. prałata Józefa Nowakowskiego, regularnie prowadzącego na naszych pikietach różaniec. Ks. Józef wyszedł kilka dni temu ze szpitala. Za każdą modlitwę w jego intencji serdeczne Bóg zapłać.
Tekst: Agnieszka Szumilas
DOŁĄCZ DO NAS!
Nie bądź obojętny! Wspieraj obrońców życia w Polsce – nie pozwólmy, aby zabijanie najsłabszych było nadal obowiązującym prawem. Dzięki Twoim datkom możemy skuteczniej pokazywać prawdę o aborcji i bronić życia oraz rodziny.