Zbiórka podpisów pod inicjatywą ustawodawczą „Zatrzymaj Aborcję” trwa nadal w całej Polsce – także na ulicach Białej Podlaskiej. 18 listopada odbyła się tam na deptaku na ul. Brzeskiej pikieta antyaborcyjna. Zainteresowanych zakazem aborcji eugenicznej nie brakowało.
Jednak rozpoczął ją akcent skrajnie proaborcyjny i eugeniczny. Starszy mężczyzna, który podszedł do naszego baneru, już na wstępie zadeklarował, że jest za aborcją – bo przecież biedne matki i tak nie mają za co utrzymać tych niepełnosprawnych dzieci. Stwierdził, że to wystarczający powód, by te dzieci zabijać, po czym dodał, że bez nich „społeczeństwo byłoby zdrowsze, oczyszczone”. Trudno nam było uwierzyć, że takie nazistowskie idee są jeszcze żywe, i to wśród Polaków. Słowa te były dla nas tym okrutniejsze, że jedna z wolontariuszek wychowuje niepełnosprawnego syna.
Nie zraziło nas to jednak, a nawet zmotywowało do tym wytrwalszego pikietowania w obronie tych dzieci. Na poparcie projektu #Zatrzymaj Aborcję i całej akcji nie trzeba było długo czekać. Swoje podpisy złożyło kilka rodzin, ojców i matek z dziećmi. Jeden z mężczyzn, zanim się podpisał, wytłumaczył swojej około 10-letniej córce co przedstawia zdjęcie na banerze. Jaki był efekt? Dziewczynka wysłuchała spokojnych słów ojca – i sama chciała się podpisać! Przykład dojrzałego rodzica godny naśladowania.
Z ust innego mężczyzny usłyszeliśmy, gdy się podpisywał, że zmiana prawa i ta akcja jest potrzebna, bo konsekwencje aborcyjnych wyborów dotkną nie tylko rodziców i lekarzy, którzy zadecydowali i zabili nienarodzone dzieci, ale i nas – za to, że byliśmy bierni, więc bierni być nie możemy.
To już ostatnie dni, w czasie których można złożyć swój podpis pod ustawą wykluczającą z polskiego prawa aborcję eugeniczną. Każdy głos za życiem jest ważny – bo od niego zależą istnienia konkretnych maleńkich ludzi.
Magdalena Łońska