„Mama zmusiła do aborcji moją siostrę” – pikieta w Krakowie

Pikieta antyaborcyjna Kraków

Środa 28 sierpnia – ostatni tydzień letnich wakacji. Przed Galerią Krakowską tłumy ludzi – jedni się spieszą, a inni delektują wolnym czasem… Dużo młodzieży w wieku szkolnym. A pośród gwaru letniego wieczoru w dużym mieście stoją cztery osoby z banerem pokazującym efekty zabójstwa 22-tygodniowego dziecka, któremu nie dano się narodzić…

Ta pikieta była podobna do innych, a jednocześnie wyróżniła się tym, że prawie przez cały czas jej trwania intensywnie rozmawialiśmy z grupą młodych ludzi, którzy zadawali różne pytania i choć niejednokrotnie kwestionowali to, co mówimy, nadal chcieli rozmawiać i słuchali tego, co mamy do powiedzenia. Często wracaliśmy do punktu wyjścia, gdy dziewczyny powtarzały: „To jest zlep komórek, płód nie czuje bólu, po co ma się rodzić dziecko, które i tak będzie nieszczęśliwe, bo będzie chore lub będzie w domu dziecka”.

Niektóre osoby nie mogły uwierzyć w to, że są wykonywane również tzw. późne aborcje i nie przyjmowały do wiadomości tego, iż fotografia na naszym banerze przedstawia ofiarę takiego właśnie „zabiegu”. Większość naszych młodych rozmówców wykazała się kulturą dyskusji i otwartością na dialog, jakiej brakuje u wielu dorosłych ludzi. Widać było, że nastolatki zostały wcześniej pozbawione dostępu do prawdy, a w zamian za to zostały nakarmione proaborcyjną propagandą.

Jedna dziewczyna przyznała, że jej chłopak miał być abortowany, a teraz żyje nieszczęśliwy, bo jest niekochany przez swoją matkę. Ile bólu i zranień noszą w sobie dzieci, które wzrastają w środowiskach, gdzie aborcja jest postrzegana jako lek na zło tego świata i środek prewencyjny przeciwko odrzuceniu. Jak bardzo potrzebują oni nadziei i pozytywnych autorytetów, które mogą im pokazać, że nawet z ciężkich doświadczeń można wyjść obronną ręką i zbudować lepsze jutro dla siebie i swoich bliskich. Cóż, łatwiej na wszelki wypadek zabić człowieka, niż zapewnić mu potrzebną pomoc i chronić przed krzywdą.

Współczesny Holocaust

Do naszego zgromadzenia podszedł również mężczyzna, który był pod wpływem alkoholu i wulgarnym językiem kwestionował to, co robimy. Po chwili rozmowy okazało się, że jego siostra została zmuszona przez swoją mamę do dokonania aborcji na 4-tygodniowym dziecku. U naszego rozmówcy, pod pancerzem agresji i arogancji kryje się, być może, nieuświadomiony ból i głębokie zranienie. Aborcja nie tylko zabiera doczesne życie dziecka i niszczy psychikę matki, ale uderza w całe rodziny i społeczności.

Rozmawiał z nami również młody człowiek, w którego rodzinie są ofiary nazistowskiego Holokaustu i stanowczym tonem wyraził on swoją dezaprobatę dla nazywania aborcji Holokaustem czy ludobójstwem. Ale jak inaczej nazwać śmiertelne żniwo, które zbiera tzw. przerywanie ciąży? W ciągu ostatnich 50 lat na całym świecie z rąk aborterów zginęło około jednego miliarda dzieci.

Konfrontacja z prawdą

Stosowana przez nas metoda często jest krytykowana jako zbyt drastyczna i jak mantra jest przytaczany argument dotyczący narażania dzieci na oglądanie makabrycznych zdjęć. A tymczasem to nie one mają z tym problem, lecz dorośli, którzy są konfrontowani z trudną prawdą i niewygodnymi pytaniami, jakie mogą zadać im ich pociechy. Przechodziła obok nas rodzina z dziećmi, które zachowywały się w typowy dla dzieci beztroski sposób. Gdy zobaczyły nasz baner, na chwilę spoważniały, po czym znów wróciły do swojego dziecięcego świata. Rodzice podziękowali nam za to, co robimy. O te dzieci możemy być spokojni. Ich bliscy dadzą im skuteczne antidotum na wszechobecne proaborcyjne kłamstwo.

Zapewnienie dziecku prawa do poznania prawdy wcale nie niszczy jego dzieciństwa i niewinnej beztroski, jaką winno się ono cechować. Wręcz przeciwnie, wzmocni u niego poczucie bezpieczeństwa i akceptacji oraz przygotuje do podejmowania właściwych wyborów w dorosłym życiu. Drastyczna metoda i jaka skuteczna. W pewnej odległości od nas przechodziła młoda para. Dała się słyszeć stanowcza uwaga młodego mężczyzny: „Jeśli to tak wygląda to ja jestem przeciwko!”

Aborcja okiem cudzoziemców

W okolicy Galerii Krakowskiej przechodzi wielu cudzoziemców. Nie obyło się bez spotkań z nimi. Podszedł do nas Kanadyjczyk, który wyraził poparcie dla tego, co robimy i opowiedział jak wyglądają uliczne akcje pro-life w Kanadzie. Dowiedział się od nas o Mary Wagner, która kolejny raz została aresztowana za ratowanie życia dzieci oczekujących na swoją egzekucję w kanadyjskich klinikach aborcyjnych.

Pojawiła się również starsza pani z Los Angeles, która w serdeczny sposób przywitała się z nami i poprosiła swojego towarzysza o pamiątkowe zdjęcie. Przechodzili również inni cudzoziemcy, których spojrzenia wiele wyrażały: dezaprobatę, zaciekawienie, zdziwienie, niedowierzanie. Może właśnie to zaciekawienie, zdziwienie, niedowierzanie będzie punktem wyjścia dla zrewidowania swoich poglądów oraz początkiem nowej drogi w poszukiwaniu prawdy.

Wspomniani wyżej nasi nastoletni rozmówcy pytali, kiedy znów będziemy. Pomimo odmienności poglądów i niekiedy wyczerpującej wymiany argumentów, chcą rozmawiać. Nie pozbawimy ich prawa do poznawania prawdy.

Tekst: Katarzyna Uroda

DOŁĄCZ DO NAS!

Nie bądź obojętny! Wspieraj obrońców życia w Polsce – nie pozwólmy, aby zabijanie najsłabszych było nadal obowiązującym prawem. Dzięki Twoim datkom możemy skuteczniej pokazywać prawdę o aborcji i bronić życia oraz rodziny. 

Nie bądź obojętny!  Wspieraj działania Fundacji! Jeśli uważasz, że to co robimy, jest dobre i słuszne, pomóż to kontynuować! Nawet niewielkie wpłaty mają znaczenie. Numer konta: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230

Sprawdź podobne wpisy

W nbsp stanie Alabama w nbsp USA przyszedł na nbsp świat Curtis Means Narodziny przypadły

25 kwietnia, 2024

Zwolennicy aborcji we nbsp Francji walczyli od nbsp dziesięcioleci aby mordowanie nienarodzonych dzieci stało się

25 kwietnia, 2024

Aborcjoniści robią wiele abyśmy myśleli że nbsp aborcja to nbsp krótka i nbsp bezbolesna procedura

22 kwietnia, 2024

Bądź na bieżąco!

Chcesz wiedzieć, co się dzieje? A może umykają Ci ważne wydarzenia? Pokonaj cenzurę treści pro-life: zapisz się na newsletter! Będziemy informować Cię bezpośrednio i już nic nie przegapisz.