W Wielki Piątek wolontariusze Fundacji Życie i Rodzina zorganizowali pikietę w Kętach. Przed godziną 14:00 rozłożyliśmy baner informujący o tym, jak wygląda aborcja. Staliśmy przy głównych ulicach miasta. Wielu przechodniów, a szczególnie kierowców, mogło zobaczyć nasze przesłanie.
Reakcje ludzi były przede wszystkim pozytywne, lecz nie zabrakło również negatywnych opinii zwolenników zabijania nienarodzonych dzieci. Zaskoczyła mnie zwłaszcza pewna kobieta, która podeszła do nas, przypomnę – w dzień, w czasie którego wspomina się mękę i śmierć Chrystusa, dzień który jest dniem wzmożonej pobożności i gorliwych praktyk religijnych – a zadeklarowała się jednocześnie jako katoliczka i zwolenniczka aborcji. To absurdalne! Inna z przechodzących natomiast postanowiła zamiast argumentów stwierdzić, że „jesteśmy tak głupi, na jakich wyglądamy”. Takie zachowania i wypowiedzi pozostawię bez komentarza. Zależy nam na argumentach, których u strony przeciwnej jakoś… brak. Po pikiecie przyszedł do nas pan, który powiedział, że jest lekarzem, wyraził wielkie wsparcie, pogratulował odwagi i poprosił o częstsze organizowanie pikiet antyaborcyjnych na terenie Kęt.
Paulina Stachecka