Martwy noworodek w zamrażarce i drugi znaleziony w sortowni śmieci wraz z odpadami. O tych tragediach donosiła prasa w ciągu ostatnich kilku tygodni. Zabójstwa noworodków to pokłosie propagandy aborcyjnej. Skoro można zabić dziecko przed porodem, to dlaczego tego samego dziecka nie można zabić już po urodzeniu?
Dziecko w zamrażarce
PAP podaje: zwłoki nowonarodzonego chłopca znaleziono w zamrażarce w mieszkaniu w Stanowie koło Dzierzgonia. Sekcja zwłok wykazała, że dziecko urodziło się w terminie, a co więcej – było wtedy żywe i zdolne do życia. Zabił je natomiast wstrząs krwotoczny wywołany licznymi obrażeniami. Od porodu do odnalezienia zwłok minął tydzień. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prokurator Grażyna Wawryniuk podała, że matką dziecka jest nastolatka. „Prokuratura Okręgowa w Gdańsku przekazała do Sądu Rodzinnego i Nieletnich w Kwidzynie materiały dotyczące 16-latki z wnioskiem o umieszczenie dziewczyny w ośrodku dla nieletnich. Sąd musi teraz zdecydować, czy dziewczyna będzie odpowiadać za zabójstwo jak osoba dorosła. Biegli ocenią też, czy do zabójstwa doszło w wyniku szoku poporodowego u matki” – dodała.
Noworodek wśród śmieci
Innego makabrycznego odkrycia dokonano w sortowni odpadów przy składowisku śmieci w Zabrzu. Pierwsze informacje prasie przekazał mł. asp. Sebastian Bijok, oficer prasowy: „Ciało zauważył jeden z pracowników podczas sortowania odpadów, które są tam regularnie przywożone”. Na miejscu oprócz Policji zjawił się także prokurator i lekarz, jednak potwierdzenie zgonu było tylko formalnością. Po 3 tygodniach okazało się, że martwy chłopiec urodził się w 8. lub 9. miesiącu ciąży. Udało się nieco zawęzić obszar poszukiwań ustaliwszy, że dziecko było w śmieciach pochodzących z Zabrza lub Bytomia. Na razie jednak nie udało się znaleźć matki.
Zabójstwa noworodków to efekt propagowania aborcji
Aborcjoniści twierdzą, że gdyby aborcja była legalna, nie byłoby zabójstw noworodków. Tymczasem dziecko zamordowane w wyniku aborcji jest dokładnie tak samo nieżywe jak noworodek pozbawiony życia tuż po urodzeniu. Co więcej, tak samo bezczeszczone jest jego ciało. Zabójstwo przed czy po narodzinach to taka sama zbrodnia. Aborcyjny Dream Team radzi jak pozbyć się zwłok po aborcji – przestrzega, że po 17. tygodniu ciąży nie wolno spłukiwać ich w toalecie. 15-centymetrowe dziecko mogłoby zatkać odpływ. Ta obrzydliwa instrukcja budzi takie samo przerażenie jak fakt, że feministki chwalą się w mediach społecznościowych aborcją dziecka w 37. tygodniu ciąży, czyli praktycznie gotowego do narodzin. Czym różni się ono od nowonarodzonego chłopca znalezionego wśród śmieci? Jedno i drugie było niechciane i potraktowane dosłownie jak odpadek. Z tym że dla aborcjonistów tylko zabicie dziecka po narodzeniu jest powodem do oburzenia. Przed narodzinami można mordować. Ot – hipokryzja.
Tekst: Klara Kamińska