Po niedzielnej pikiecie w Katowicach, która miała wyjątkowo spokojny przebieg, na profilu jednej z uczestniczących w niej wolontariuszek ukazał się wpis pani Rocksany, która, nie uzasadniając swojej mylnej tezy, wyzwała uczestników pikiety.
Pod jej komentarzami od razu znalazło się kilku naśladowców, którzy nie argumentami, ale poprzez poniżanie wolontariuszy postanowili walczyć z ludźmi broniącymi praw najsłabszych spośród nas. To może być szokujące, ale wyzwiska i zastraszanie podczas pikiet są dla nas czymś już normalnym. Jednak wbrew temu, co wydaje się ludziom stosującym te metody, ich zachowanie wzmacnia nas i utwierdza w przekonaniu, że walczymy z ludźmi, którzy już dawno zatracili granicę zdrowego rozsądku.
Zdarzało się tak, że matka trzymająca swoje kilkunastu letnie dziecko potrafiła podejść i życzyć gwałtu drugiej kobiecie. Pamiętam też sytuację, kiedy podczas jednej z pikiet w Sosnowcu w ciągu 15 minut podeszły trzy osoby, każda z nich życzyła koleżance gwałtu. Najczęściej postulaty te łączy wątek związany z jakąś grupą ludzi. I tak wolontariuszki słyszą życzenia gwałtu przez Murzynów, muzułmanów, chińczyków, czasami dodatkowo określa się te grupy ludzi mianem „stada”.
Szczerze mówiąc, nie dziwią mnie te sformułowania w ustach ludzi popierających aborcję. Patrząc na historię aborcji i cele jej wyznaczane można śmiało stwierdzić, że aborcja jest formą rasizmu. Warto sobie tutaj przypomnieć, że Adolf Hitler używał jej wobec podbitych narodów jako narzędzia do eksterminacji. Zaś Margaret Sanger, czołowa bohaterka organizacji aborcyjnej Planned Parenthood i jedna z uwielbianych dzisiaj feministek, pisała wprost:
„Kontrola urodzeń musi nieuchronnie prowadzić do czystej rasy.”
Niezwykle smuci i martwi mnie to, że konkretni imienni ludzie nie chcą dyskutować i rozważać tematu, a jedyne na co ich stać to rzucanie wyzwisk i poniżanie drugiej strony. Dużą rolę w tym odgrywa część mediów, która już za nic ma etykę i potrafi wzbudzać fałszywą litość. Inżynierowie emocji celowo podsycają kłamstwa, żeby mogli kręcić swoje interesy związane z pieniędzmi i władzą, bazując na krzywdzie bezbronnego dziecka. Pomimo otaczających nas kłamstw i manipulacji pragniemy poinformować, że kolejna pikieta w Katowicach już za tydzień. Może tym razem odwaga internetowych „znajomych” będzie na tyle duża, że przyjdą z nami podyskutować?
Mariusz Piotrowski