Środowiska aborcyjne nie mogą znieść tego, że pro-liferzy pokazują prawdę o zbrodni aborcji. Próbują oskarżać i wymuszać na obrońcach życia różne formy aktywności społecznej, w którą według nich powinni się zaangażować, byle tylko nie pokazywali, czym jest i jak naprawdę wygląda aborcja.
Zakłamać rzeczywistość
Aborcyjni aktywiści są mistrzami w wymyślaniu kłamliwych określeń, którymi można zastąpić prawdę o tym, że aborcja to zabijanie bezbronnych dzieci. Próbują wpływać na opinię publiczną, szczególnie na kobiety, nazywając zbrodnię aborcyjną np. „wyborem”, „prawem kobiet”, „prawem człowieka”. Żeby móc zabijać bez skrupułów należy zakwestionować człowieczeństwo i podmiotowość nienarodzonych dzieci. I to właśnie robią grupy takie jak Aborcyjny Dream Team. Promują one aborcję przedstawiając ją jako coś pozytywnego i normalnego. Coś, co powinno być dostępne zawsze na żądanie, nawet w 9. miesiącu ciąży. Udowodniły to pomagając w zabiciu dziecka w 37. tygodniu! Według aborcjonistek z ADT każdy powód do zrobienia aborcji jest dobry. Uważają też, że aborcja, czyli zabijanie dzieci w łonach matek, może służyć jako kontrola urodzeń, a nawet forma antykoncepcji. Tak, to dziwi nawet ich własnych zwolenników. Aktywiści pro-aborcyjni otwarcie pokazują, że chodzi im o zmianę postrzegania aborcji przez społeczeństwo. Chcą, by zabijanie nienarodzonych było legalne i powszechnie akceptowalne.
Odwrócić uwagę
Pro-liferzy wstawiają się za bezbronnymi dziećmi. Za dziećmi, którym odebrano głos, człowieczeństwo, prawo do życia i podejmowania własnych decyzji. I to się aborterom bardzo nie podoba, dlatego robią wszystko, by ośmieszyć, zastraszyć i zdemobilizować środowiska antyaborcyjne. Przy różnych okazjach próbują obrońcom życia wmówić, że powinni robić cokolwiek innego – angażować się w różne formy pomocy humanitarnej, socjalnej, społecznej itp. Wydawać by się mogło, że propozycje wysuwane przez aborcjonistów są sensowne, szlachetne, podyktowane współczuciem. Nic bardziej mylnego. Tu wcale nie chodzi o dobro kobiet, dzieci, imigrantów i faktyczną pomoc komukolwiek. Tu chodzi o to, by odwrócić uwagę pro-liferów od bronienia nienarodzonych i pokazywania ludziom prawdy o aborcji i jej ofiarach. Nie chcą, by ktokolwiek przeszkadzał im w popularyzowaniu aborcji i wabieniu kobiet, by zabiły swoje dzieci. Chcą, by nie wspominano o tym, że w ciągu roku na całym świecie podczas aborcji zabija się 73 miliony nienarodzonych, że aborcja zabija również kobiety i nie jest bezpieczna, że przemysł farmaceutyczny wykorzystuje zbrodnię aborcji przy opracowywaniu, m.in. szczepionek przeciw Covid-19, że aborcja to zbrodnia i ciche ludobójstwo.
Dlaczego tak bardzo zależy im na tym, by prawda nie była głoszona, by zabijanie było legalne? Bo to przede wszystkim świetny biznes (zabijanie dzieci i promowanie zabijania jest ich codzienną pracą) i forma uciszania własnego sumienia (większość aborcjonistek sama dokonała aborcji na swoim dziecku). Każda krytyka, krzyk, bluzgi i agresja wymierzona w stronę ludzi, którzy stają w obronie bezbronnych dzieci, jest potwierdzeniem tego, że aborcjoniści to ludzie całkowicie zdegenerowani, zdemoralizowani i wyzuci z wszelkich skrupułów.
Pokazywać prawdę
Doskonale znając te wszystkie mechanizmy nie ulegamy presji i szantażom środowisk pro-aborcyjnych. Znamy ich cele i metody. Nie przestaniemy głosić prawdy i działać na rzecz zmiany prawa dotyczącego ochrony życia. I tak – będziemy robić wszystko, by uniemożliwiać aborcjonistom promowanie aborcji, zwodzenie kobiet i zabijanie dzieci.
Tekst: Faustyna Rewucka