4 listopada po godzinie 15:00 w okolicach dworca PKP w Żywcu odbyła się pikieta antyaborcyjna. Jest to miejsce bardzo ruchliwe, co miało przełożenie na bardzo duży odbiór.
Z megafonu płynęły informacje o tym, czym jest zbrodnia aborcji i jakie są jej skutki, a zdjęcie zabitego dziecka wołało o zaprzestanie tego ludobójstwa, gdyż codziennie w Polskich szpitalach przelewa się krew niczemu niewinnych dzieci. Starszy pan stwierdził, że jesteśmy młodzi, a jednocześnie pytał z oburzeniem, czy nie mamy nic ciekawszego do roboty. W krótkim czasie kolejny mężczyzna w kilku zdaniach zaprzeczył swoim słowom: – na Zachodzie takie pikiety nie miałyby prawa miejsca – stwierdził, mówiąc jednocześnie o wolności i wyborze. O jakiej wolności była mowa, jeżeli zakazuje się tam pokazywania prawdy o zabijaniu dzieci?
Bardzo nas ucieszyła postawa dzieci z przejeżdżającego autokaru, które machając i uśmiechając się do wolontariuszy zaprzeczyły tezie stawianej przez środowiska lewicowe o wielkiej traumie najmłodszych na widok zakrwawionego dziecka.
Kolejne działania pokazujące prawdę o aborcji już wkrótce!
Łukasz Duda