W Szpitalu Klinicznym Nr 4 w Lublinie zabija się nienarodzone dzieci. Wydawać by się mogło, że mordowanie chorych i słabszych zostało jednoznacznie potępione w Polsce po zbrodniach II wojny światowej. Sprawa jednak niestety ma się inaczej.
Z oficjalnego pisma, które otrzymaliśmy z SPSK Nr 4, wynika, że w latach 2011-2015 w wyniku aborcji zabito tam 11 nienarodzonych dzieci. Początkowo jednak szpital jednak nie odniósł się do pytania o przyczynę „zabiegów” powołując się jedynie na „zgodność z prawem”. Dopiero w drugim piśmie, w którym wnioskowaliśmy o podanie przyczyn dokonywania tzw. aborcji, okazało się, że wszystkie dzieci zabito ze względu na wykryte u nich wady. Niestety, w miejscu, które powinno służyć pomocy najsłabszym i chorym, dokonuje się ich selekcji i skazuje na śmierć.
Co więcej, takie praktyki znajdują poparcie środowisk lewicowych. W ubiegły czwartek lubelscy członkowie Partii Razem zjawili się pod Szpitalem Klinicznym Nr 4 żeby bronić prawa do mordowania nienarodzonych dzieci. Jednoznacznie opowiedzieli się oni w ten sposób za dyskryminacją ludzi ze względu na stan zdrowia – tylko zdrowe dzieci mają prawo do życia. Jednak poza postulatem – chcemy aborcji, czyli chcemy zabijania nienarodzonych dzieci i twierdzeniem, że oficjalne dane szpitala są bzdurą (!), nie byli w stanie podać żadnych racjonalnych argumentów na poparcie swoich tez. Nie należy się jednak temu dziwić – one po prostu nie istnieją…
Magdalena Łońska