W obliczu narastających ataków ze strony środowisk LGBT na wartości łacińskiej cywilizacji, mającej między innymi chrześcijański fundament oparty na prawie naturalnym, wchodzimy w przestrzeń publiczną, by głośno przeciwko temu protestować. Patrząc na to, co obecnie dzieje się w Polsce – jak znieważane są i wyśmiewane przez te środowiska symbole narodowe, katolickie, a także rodziny i relacje kobiety i mężczyzny, głośno mówimy temu „Nie!”.
Tym razem wybraliśmy się do Oświęcimia by pokazać mieszkańcom prawdę o zgubnych konsekwencjach propagandy LGBT. Uświadamialiśmy o jej niszczących działaniach przeciwko naturze, mającej w praktyce zmieniać mentalność ludzką od najwcześniejszych lat, redukując tym samym człowieka do poziomu zaspokajania popędów i formując go na bezmyślnego konsumenta wielkich koncernów.
Jako miejsce na pikietę wybraliśmy część chodnika koło miejskiego kina przy dużym skrzyżowaniu ulic. Nie do końca byliśmy pewni, czy trafimy do większej ilości mieszkańców. Nie trzeba było jednak długo czekać na reakcje przechodniów, i nie tylko.
Kciuki w górę…
Do naszego grona wolontariuszy dołączyła młoda dziewczyna, która dowiedziała się o naszej akcji z fanpage’a Fundacji Życie i Rodzina. Stała dzielnie wraz z nami, protestując przeciwko agresywnej homoseksualnej propagandzie. Sporo osób podchodziło, by wyrazić poparcie, niektórzy chcieli porozmawiać i dowiedzieć się czegoś więcej na temat zagrożeń, które niesie propaganda i konkretne działania środowisk LGBT. Byli i tacy, którzy bardzo emocjonalnie reagowali na te haniebne czyny, jednocześnie popierając naszą akcję.
… i próby znieważenia
Nie obeszło się bez oponentów i adwersarzy. Tak się złożyło, że naprzeciwko naszej pikiety, po drugiej stronie ulicy, znajdowała się pizzeria. Szybko dało się zauważyć poruszenie i niezadowolenie osób, które tam przebywały. Niektórzy krzyczeli i protestowali wyzywając nas, nie mieli jednak na tyle odwagi, żeby do nas podejść. Wyjątek stanowiły dwie osoby, które przyszły na miejsce pikiety i zarzucały nam homofobię oraz brak szacunku do osób LGBT. Ich agresywne nastawienie i zachowanie mówiło nam jasno, że nie chodzi im o dyskusję, do której zresztą nie mieli rzeczowych argumentów, a jedynie o wyśmianie i zepchnięcie nas w kąt, byśmy nie pokazywali w ich mniemaniu bzdur i byśmy przestali obrażać osoby LGBT… Na nic zdały się tłumaczenia im, że to właśnie homoseksualne środowiska stosują agresywną politykę wobec rodzin i dzieci, i wobec wszystkich, którzy nie zgadzają się z ich propagandą. Po chwili osoby te odeszły widząc, że nie zamierzamy kończyć akcji.
Warto działać
Nasza pikieta antydewiacyjna zakończyła się pozytywnym akcentem. Podszedł do nas młody chłopak, przyglądając się uważnie treściom na banerze. Powiedział, że robimy dobrą robotę. Cieszył się, że jeszcze zdążył zobaczyć naszą akcję i dowiedzieć się o naszej działalności.
Czas pikiety minął dość szybko. Jak widać, warto wychodzić na ulice miast i pokazywać niewygodną prawdę, co nieraz ociera się o heroizm… Nie można pozwolić uśpić czujności społeczeństwa. Na to właśnie liczą środowiska LGBT, by krok po kroku oswajać ludzi ze swoją zgubną „formacją”.
autor tekstu: Sviatlana Kryshniova
Nie bądź obojętny! Wspieraj obrońców normalności w Polsce – nie pozwólmy, aby propaganda homoseksualna deprawowała młodzież. Dzięki Twoim datkom możemy skuteczniej pokazywać prawdę o ideologii LGBT i bronić życia oraz rodziny.