Pierwsze zwycięstwo nad homolobby. Aktywiści, którzy pozwali Kaję Godek, chcieli zablokować stronę www.homopozew.pl, na której prolajferka opisuje szczegółowo pozew i żądania działaczy LGBT. Sąd oddalił wniosek.
W październiku 2018 grupa 16 homoaktywistów pozwała Kaję Godek za wypowiedź podczas programu w telewizji Polsat News, która rzekomo narusza ich dobra osobiste. Tak naprawdę może chodzić o to, aby kneblować usta prawdzie i wpływać na wolność wypowiedzi w sprawie homoaktywizmu.
Gdy ruszył proces, powstała strona www.homopozew.pl na której można znaleźć informacje o tym czego żądają pozywający, a także obejrzeć fragment programu o który toczy się sprawa. Każdy może wyrobić sobie swój pogląd.
„Strona, która powstała, ma na celu pokazanie całej prawdy nie tylko o ataku na osobę Kai Godek, ale przede wszystkim o metodach działania homolobby i do czego mogą one doprowadzić.” – mówi Krzysztof Kasprzak, jeden z członków zarządu Fundacji.
Aktywiści chcieli zablokować stronę i zmusić do usunięcia odpisu pozwu, twierdząc, że to narusza ich prywatność. To kuriozalne w kontekście tego, że w większości są to publicznie znani działacze ruchu LGBT. Są wśród nich politycy, prawnicy, czy też pracownicy uniwersyteccy, którzy – jak sami oświadczyli w złożonym pozwie – nie kryją się ze swoimi upodobaniami.
Warto wspomnieć, że poczucie prywatności i godności nie przeszkadzało im od października 2018 pojawiać się w artykułach prasowych oraz wywiadach i opowiadać o pozwie wobec Kai Godek. W tym kontekście, zarzuty o to, że umieszczenie odpisu pozwu w internecie godzi w ich życie zawodowe i osobiste – są obłudne.
A może prawdziwym powodem ich paniki jest chęć ukrycia prawdy, bo teraz każdy może sam sprawdzić, jak absurdalne są ich żądania? Wystarczy przeczytać treść pozwu dostępną na stronie www.homopozew.pl.