Ginekolog – aborter nachalnie proponował jej aborcję. Twierdził, że dziecko jest poważnie chore. Nie zabiła swojego synka, ale do końca ciąży była cała w nerwach. Po porodzie okazało się, że dziecko nie ma żadnej wady, jednak zmaga się z konsekwencjami stresu, którego doświadczyło w życiu prenatalnym.
Na forum w Internecie Pani Weronika ostrzegła inne kobiety przed aborterem, ten… podał młodą matkę do sądu! Była przesłuchiwana w 8. miesiącu ciąży z kolejnym dzieckiem, dodatkowo pobierano od niej odciski palców i próbki materiału biologicznego – jak od przestępcy! Fundacja Życie i Rodzina interweniowała w tej sprawie oraz zapewniła Pani Weronice pomoc prawną. Sprawa jest w toku, odbyła się pierwsza rozprawa, na której Prokuratura wycofała się z oskarżenia z urzędu. Teraz wszystko w rękach ginekologa, który może jeszcze spowodować, że dzielna mama stanie jednak przed sądem…