To nie przypadek, że akurat w dzień pielgrzymki Podwórkowych Kółek Różańcowych Dzieci do Częstochowy zorganizowano paradę równości – dewiantom bynajmniej nie chodzi o dobro dzieci, ale o to, aby zniszczyć ich wrażliwość i niewinność poprzez seksualizowanie i deprawowanie treściami o charakterze pornograficznym i gorszącym.
Parady równości wcale nie są równościowe, wcale nie świadczą o tolerancji i szacunku, wręcz przeciwnie, ich uczestnicy pokazują pełną pogardę wobec wiary i rodziny, próbując na siłę dokonać ich redefinicji i wejść w przestrzeń, z której sami się wykluczają.
Homoaktywiści zdają się nie rozumieć, że prawdy nie uda im się nagiąć pod swoje dyktando. Na różne sposoby próbują więc wmówić społeczeństwu, że im należy się dosłownie wszystko. Profanują święte obrazy, wyśmiewają wiarę, znieważają symbole narodowe, wyciągają ręce po dzieci żądając prawa do adopcji i zrównania ich wynaturzonych związków z małżeństwem. Obserwowaliśmy to także właśnie w Częstochowie. Chociaż homoparada (na skutek błędów formalnych) nie miała pierwszeństwa wobec zgromadzenia patriotów i obrońców normalności, to jednak włodarze miasta uznali, że to drugie zgromadzenie trzeba rozwiązać (sic!). Marsz deprawacji był zatem osłaniany przez zastępy policji, która wcale nie broniła – jak to podawały niektóre media – Jasnej Góry przed homoparadą. Jak już czegoś broniła to właśnie profanacji i znieważenia ważnych dla Polaków symboli i świętości.
Obrona Jasnej Góry przed homoparadą
Silna grupa naszych wolontariuszy, którzy obecni byli na miejscu z plakatami pokazującymi fakty dotyczące homoseksualnego stylu życia, widziała, jaką biernością i wrogością względem normalności wykazywali się funkcjonariusze policji. Obrońcy życia i rodziny zepchnięci zostali do parku, mimo to nie poddali się i rozłożyli banery, które następnie zawiesili na ogrodzeniu, tak aby treści na temat dewiacji były widoczne dla uczestników homomarszu.
Jak się okazało, było to bardzo dobre posunięcie, ponieważ z jednej strony parada dewiacji zamierzała wedrzeć się jak najbliżej Błoni Jasnogórskich, z drugiej strony plakaty fundacyjne pobudziły narodowców do działania i skandowania haseł na temat dewiacji. Policja, która początkowo stopniowo pozwalała deprawatorom zbliżać się do błoni, widząc, co się dzieje, kazała uczestnikom marszu pójść w miasto. Homoaktywiści, w strugach deszczu, oddalili się od Jasnej Góry.
Tymczasem policja zachowywała się wprost skandalicznie wobec obrońców życia i normalności – doszło nawet do tego, że funkcjonariusze galopowali na koniach w stronę ludzi, o mało ich nie tratując. Byli też bierni wobec uwag i próśb dotyczących reagowania na profanacje i znieważenia, jakich dokonywali uczestnicy homoparady. W drugim podejściu promotorzy dewiacji ponownie zamierzali wejść na tereny jasnogórskie, ponownie też to im się nie udało.
Po jednej stronie obrona świętości i norm, po drugiej – promocja wynaturzeń i dewiacji. Walka była zacięta, ale wygrały prawda i normalność. Akcja w Częstochowie pokazała, jak ważne jest działanie, mobilizacja i wytrwałość, by tę normalność w pełni przywrócić.
Inwestuj w wartości
Dlatego zachęcamy was do włączenia się w działanie Fundacji Życie i Rodzina! Jesteś odważny, zdeterminowany, chcący aktywnie bronić życia nienarodzonych dzieci i rodziny? Szukamy właśnie Ciebie! Zapraszamy na kursy dla obrońców życia i rodziny. Najbliższy odbędzie się w Mikołowie już 22 czerwca 2019. Zapisy tutaj: https://www.zycierodzina.pl/kursy