Parlamentarzyści w Peru w jeden dzień nadali dziecku nienarodzonemu status osoby ludzkiej i odparli próbę zalegalizowania aborcji. To znaczące zwycięstwa ruchu pro-life.
Wszystko działo się 16 listopada 2022 roku w peruwiańskim parlamencie, a dokładniej w Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Należy do niej 21 posłów z aż 9 różnych partii, więc rozbieżności często są wyraźne. Dodajmy, że w Peru prawo zezwala na dokonanie aborcji tylko i wyłącznie w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia kobiety ciężarnej.
Człowiek nienarodzony ma prawo do życia
Najpierw komisja debatowała i poddała pod głosowanie projekt przewidujący nadanie praw osoby ludzkiej człowiekowi przed narodzeniem. Jego autorka, posłanka Maria de los Milagros Martinez de Jáuregui, zauważyła, że kodeks cywilny i konstytucja są niespójne, bo w różny sposób traktują nienarodzonych. Według art. 2 ustawy zasadniczej „każdy człowiek ma prawo do życia”, a dzieci nienarodzone „podlegają prawu we wszystkim, co jest dla nich korzystne”. Kodeks cywilny natomiast wyklucza je stanowiąc, że „osoba ludzka jest podmiotem prawa od urodzenia”. Podczas debaty pomysłodawczyni argumentowała, że taka rozbieżność nie może mieć miejsca: „Kiedy używa się terminu »osoba ludzka«, odnosi się on konkretnie do ludzkiego życia, które rozpoczyna się od poczęcia; a całe ludzkie życie zasługuje na ochronę prawną ze strony państwa”. Przeciwko projektowi była tylko jedna posłanka Ruth Luque.
Próba legalizacji aborcji obalona
Później na tym samym posiedzeniu komisji odbyła się debata i głosowanie właśnie nad projektem posłanki Ruth Luque. Rzekomo celem nowych przepisów była dekryminalizacja aborcji w przypadku gwałtu. Projekt był zwodniczo prosty, ale bardzo niebezpieczny. Przestrzegł przed nim podczas debaty kongresmen Alejandro Muñante: „Mamy obowiązek ostrzec, że te propozycje dekryminalizacji aborcji w przypadku gwałtu w rzeczywistości mają na celu zakamuflowaną legalizację aborcji w ogóle. Proponowana ustawa umożliwia dokonanie aborcji bez obowiązku ujawnienia gwałciciela, który pozostaje anonimowy, a tym samym bezkarny”. Dodał też, że nie wolno doprowadzić do sytuacji, gdy życie ludzkie zależy tylko i wyłącznie od decyzji innego człowieka. Tym razem też posłanka Ruth Luque głosowała inaczej niż wszyscy – była za, lecz nikt nie poparł jej projektu.
Triumf obrońców życia
Oczywiste jest, że Peru, jako kraj z ograniczonym dostępem do aborcji, jest raz za razem atakowany przez jej zwolenników. To, że prawo do życia póki co jest nienajgorzej chronione, nie znaczy, że tak będzie zawsze. Dlatego takie zwycięstwa cieszą, nawet jeśli oznaczają wprowadzenie w życie czegoś, co i tak powinno być oczywistością, jak nadanie statusu osoby człowiekowi nienarodzonemu. Tak jednogłośne odparcie próby legalizacji aborcji jak opisane powyżej, cieszy tym bardziej.
Tekst: Natalia Klamycka