Na portalu Natemat pojawił się artykuł Hanny Szczesiak. Autorka wyraża oburzenie, że niepełnosprawne dzieci narysowały laurki dla posłów, którzy będą głosowali w sprawie projektu #ZatrzymajAborcję. Na rysunkach widnieją domy, rodziny, bożonarodzeniowe choinki, czy ulubione zabawki. Te niepełnosprawne dzieci nie mogły same podpisać się pod projektem obywatelskim, ale na swój sposób wypowiedziały się przeciwko aborcji.
Zdaniem Hanny Szcześniak jest to… „obrzydliwe”.
Dla dziennikarki Natematu niedopuszczalna jest sytuacja, w której ponad 100 niepełnosprawnych dzieci (tyle mamy obrazków i spływają kolejne) wypowiada się przeciwko zabijaniu osób takich jak one. Strach, który padł na autorkę tekstu, jest zrozumiały, głos niepełnosprawnych przeciwko aborcji jest głosem bardzo mocnym. To właśnie osoby chore są najbardziej uprawnione do wypowiadania się na temat rzeczywistości, która ich bezpośrednio dotyka.
Sytuacja bynajmniej nie jest nowa. Rok temu we Francji oficjalnie zakazano emisji spotu z uśmiechniętymi dziećmi z zespołem Downa, bo to przeszkadza kobietom, które takie dzieci abortowały. Okazuje się że w Polsce oburzenie wywołuje pokazywanie aktywności dzieci niepełnosprawnych, ich uczuć, zaangażowania, dawanie im możliwości wypowiedzi, bo to przeszkadza tym, którzy domagają się prawa do ich zabijania.
Redaktor Szcześniak jest oburzona, że wypowiedziały się dzieci, których zagrożenie aborcją nie dotyczy – cierpiące m. in. na autyzm. Czyżby? W 2017 roku w Wielkiej Brytanii wypłacono rekordowe odszkodowanie kobiecie, która urodziła dziecko z hemofilią i autyzmem, bo uniemożliwiono jej aborcję. Od kilku lat coraz intensywniej mówi się także o możliwości diagnozowania autyzmu i spektrum autystycznego przez badania prenatalne, ze względu na zaobserwowane nieprawidłowości genetyczne związane z tą niepełnosprawnością. Radość z możliwości medycznej pomocy przy stwierdzeniu takiej choroby przysłania fakt, że badania genetyczne są wykorzystywane także w działaniach eugenicznych. Nie oszukujmy się, autyści, jeśli tylko nadarzy się taka możliwość, zostaną przeznaczeni do zabicia w ramach „prawa do wyboru”. Taki los spotkał już dzieci z zespołem Downa i innymi wadami genetycznymi.
Wypowiedź niepełnosprawnych dzieci – poprzez laurki – to jeden z najważniejszych głosów w debacie o aborcji. Do biura Fundacji Życie i Rodzina przychodzi coraz więcej rysunków, a każdy, kto chce przekonać polityków do uchwalenia ustawy, może skorzystać z prostej aplikacji na www.zatrzymajaborcje.pl i wysłać obrazki wybranym przez siebie posłom. W ten sposób czynimy głos niepełnosprawnych dzieci bardziej słyszalnym. Wbrew zwolennikom aborcji, którzy chcą takie dzieci albo zabić albo przynajmniej skutecznie uciszyć.
Magdalena Łońska