Pochmurno, szaro, zimno i jeszcze oni z tym plakatem.
Po raz kolejny na ulicy Stawowej przy fontannie z żabą w centrum Katowicach Fundacja Życie i Rodzina ukazywała skutki aborcji. Ludzie, którzy przez lata byli i nadal są poddawani manipulacji przez środowiska, które czerpią zyski z procederu zabijania dzieci, często kierują życzenia pełne nienawiści i pogardy w stronę wolontariuszy. Na szczęście są chwile, które zamazują cały ten jad, złość i wrogość.
W tłumie przed katowicką galerią, patrząc na obojętne twarze, można dostrzec wielu serdecznych ludzi. Tak też było tego dnia. Młoda kobieta, która zakrywała swoją twarz przed porywistym wiatrem w pewnym momencie odsłoniła szalik i z uśmiechem wyszeptała słowo “Dziękuję”. Te niedostrzegalne dla wielu ludzi gesty trafiają do wolontariuszy, którzy dostrzegają życzliwość przechodniów. Uśmiechy, miłe słowa, dodawanie otuchy są niczym słońca blask w te zachmurzone dni.
Marek Grygierek