W ostatni czwartek, 20 października, wolontariusze Fundacji Życie i Rodzina z Warszawy zorganizowali kolejną pikietę pod Szpitalem Bielańskim. Pomimo niesprzyjającej pogody, deszczu i wiatru, stanęliśmy w miejscu, gdzie pracuje Romuald Dębski – jeden z najbardziej znanych propagatorów aborcji w Polsce. W tym kontekście niemal ironią wydaje się fakt, że szpital nosi imię ks. Jerzego Popiełuszki.
Pikieta przebiegała wyjątkowo spokojnie, chociaż w obecnej chwili miała wyjątkowe znaczenie. Nie tak dawno opinię publiczną rozgrzał spór o aborcję zainicjowany protestami środowisk lewicowych przeciwko ochronie życia. Wśród medialnej wrzawy głośno było o „prawie do wyboru” czy „wolności kobiet”. Nieprzypadkowo jednak wśród głosów zwolenników aborcji zabrakło najważniejszej informacji – czym ona właściwie jest. Uzupełniliśmy ten brak pokazując na czwartkowej pikiecie prawdę o aborcji. Czy można w imię „wolności wyboru” zrobić z człowiekiem to, czego efekty widoczne są naszych banerach?
Uważamy, że odpowiedź na to pytanie jest jednoznaczna – nie można dziecka pozbawiać życia, nawet jeśli mieści się to w granicach prawa. Jak wygląda „prawo do wyboru” w praktyce będziemy w Warszawie pokazywać nadal. Kolejna pikieta pod Szpitalem Bielańskim odbędzie się w czwartek 27 października o godzinie 18:00.
Bartłomiej Bakon
komórka Warszawa