26 czerwca puławscy obrońcy życia po raz kolejny stanęli pod Galerią Zieloną, aby ukazywać prawdę o aborcji, będącą zamachem na ludzkie życie.
Tego dnia wielu przechodniów wyraźnie reagowało na naszą obecność z plakatem w centrum miasta, zarówno w sposób pozytywny, jak i negatywny. Jedna z kobiet przechodzących obok naszego protestu nie przebierała w słowach mówiąc z „uśmieszkiem” na twarzy: „Drogie Panie, życzę gwałtu”. Młody chłopak, również z przekąsem, skomentował nasz plakat: „Żeby takie rzeczy dzieciom pokazywać”. Pod koniec akcji podszedł do nas także rozzłoszczony mężczyzna twierdząc, że niewłaściwie rozumiemy definicję słowa aborcja i radził, abyśmy zajrzeli do słownika.
Jednak wśród fali nieprzychylnych spojrzeń i agresywnych słów kierowanych pod naszym adresem pewna starsza pani doceniła nasze wysiłki twierdząc, że należy pokazywać prawdę o aborcji, która nie jest fikcją, lecz faktem udowodnionym naukowo, i że dziękuje za naszą obecność. Podała konkretne przykłady ze swojego środowiska, gdy rzeczowa rozmowa, potwierdzona naukowymi argumentami, zmieniła podejście do zbrodni aborcji. Cieszymy się, że wśród fali nienawistnej ideologii zwolenników zabijania dzieci mogliśmy usłyszeć głos rozsądku.
Żywe reakcje ludzi na plakat dodatkowo utwierdzają nas w przekonaniu, że tym bardziej należy pokazywać prawdę o aborcji, a tym samym walczyć o każde ludzkie życie. Dziś już wiemy, że ta puławska pikieta nie była ostatnią.
Iga Leszek