John Ryan spędził sylwestra w więzieniu w St. Louis w stanie Missouri. Został aresztowany 31 grudnia, a wyszedł dzień później. Proces odbędzie się 17 stycznia. John jest oskarżany o terroryzm. Brzmi poważnie? W rzeczywistości przyczyną pozbawienia wolności była jego działalność w obronie życia nienarodzonych. John Ryan pomaga kobietom i modli się na chodniku przed kliniką aborcyjną należącą do koncernu Planned Parenthood.
Myśląc o tej sytuacji trzeba mieć na uwadze, że USA są krajem, w którym rokrocznie zabija się ponad milion dzieci nienarodzonych. W 2011 roku 21% ciąż zakończyło się aborcją. Inaczej mówiąc, co piątemu dziecku odebrano życie przed narodzeniem. Zabijanie niewinnych stało się nie tylko powszechną praktyką, ale także intratnym biznesem, o czym świadczy chociażby przykład wspomnianego Planned Parenthood obracającego rocznie dziesiątkami milionów dolarów. Na ponury absurd zakrawa fakt, że bezlitosna agresja wobec bezbronnych dzieci w łonach matek jest zgodna z amerykańskim prawem, a prześladowane są osoby, które w pokojowy sposób protestują przeciw temu okrucieństwu.
Cała sprawa ma także wymiar polityczny. Lokalni politycy będący zwolennikami zabijania dzieci współpracują z aktywistami proaborcyjnymi w pracach nad przepisami, które mają ograniczyć możliwości działań pro-life w sąsiedztwie klinik aborcyjnych. Warto zwrócić uwagę na te, zakrawające już na tradycję, próby zamykania ust aktywistom opowiadającym się za życiem. Zwolennicy aborcji doskonale zdają sobie sprawę, że swoboda wyrażania poglądów nie działa na ich korzyść. Tylko pozornie są oni rzecznikami „świadomego wyboru”. Wiele kobiet mogłoby zrezygnować z aborcji, gdyby poza propagandową narracją o „prawach reprodukcyjnych” dowiedziały się, że jest ona w istocie pozbawieniem życia niewinnego człowieka. Dlatego działalność osób takich jak John Ryan jest ogromnym zagrożeniem dla aborcjonistów i ich interesu ekonomicznego, czyli profitów z zabijania dzieci. A najbardziej efektywną metodą ograniczania tej działalności jest wykorzystanie aparatu państwa – policji i sądów, a także przepisów wprowadzających cenzurę nieprawomyślnych poglądów.
Aborcja jest zabijaniem dzieci, barbarzyństwem naszych czasów jest zarówno ponad milion zabójstw rocznie w USA, jak i ponad tysiąc w Polsce. Celem Johna Ryana i podobnych mu ludzi za Oceanem, jak również nas, wolontariuszy Fundacji Życie i Rodzina jest tylko jedno – uratowanie dzieci, których życie jest zagrożone.
Wydarzenia z sylwestrowego poranka zostały opisane przez portal www.lifesitenews.com.
Bartłomiej Bakon