Tak zwany ruch pro-choice jest często nielogiczny. Poniżej znajdziesz dziesięć przykładów ironii, która wypływa przy okazji działań propagatorów aborcji. Nie bez powodu tematy najczęściej obracają się wokół organizacji Planned Parenthood (w skrócie – PP), która tylko w 2016 r. zabiła w aborcjach niemal milion dzieci na terenie USA.
- Planned Parenthood zachęca dziewczęta do „mordowania”
Pewien reżyser o liberalnych poglądach – Joss Whedon, wyprodukował krótki film promujący Planned Parenthood. W filmie „Unlocked” kliniki aborcyjne zachęcają dziewczęta, aby (tłumacząc dosłownie) Oglądały. Dzieliły się. Zabijały. (Watch. Share. Slay). Ostatnie słowo SLAY (zabijać) – jest nawiązaniem do tytułu filmu nakręconego przez tego reżysera – Buffy, the vampire slayer (po polsku: Buffy, postrach wampirów). Użycie tego słowa w kontekście PP okazało się gorzką ironią, którą sama organizacja przeoczyła…
- Producent serialu Mama (Mom) przeznacza darowiznę na Planned Parenthood
Ironii nie dostrzegł także producent wyprodukowanej przez stację CBS komedii Mom (mama, matka). Ogłosił, że pieniądze uzyskane z nagrody Emmy (250 tys. dolarów) przeznaczy na PP. Przenikliwością nie wykazała się także gwiazda Allison Janney stwierdzając „To ma sens”. Powiedziała to będąc gościem programu CBS This Morning. Przy okazji warto wspomnieć, że założyła do studia koszulkę Planned Parenthood. Dodała też: „Nasz show traktuje o kobietach i nie boimy się poruszać wszelkich kwestii, które dotykają kobiety i rodziny”.
- Dziennikarka twierdzi, że płód płci żeńskiej może czuć się mężczyzną
Podczas dyskusji z Ellen DeGeneres o filmie dokumentalnym pt. Gender Revolution, Katie Couric opisała niektóre teorie biologów na temat uczuć transpłciowych (transgender feelings). „Czasami dopływ testosteronu może sprawić, że …. płód płci żeńskiej czuje się lub staje się osobą płci męskiej” wyjaśniała. Zaraz, zaraz – płód osobą? I w dodatku płód może „czuć” swoją płeć? Brzmi bardzo pro-life prawda? Jednak w rzeczywistości Couric jest sympatykiem Planned Parenthood i popiera ruchy pro-choice (zwolennicy aborcji). Kolejny przypadek, gdzie sypie się narracja oparta na ideologii, a nie na faktach.
- Odrzucona propozycja
Liberalni aktywiści ciężko się napracowali nad promocją fałszywego wizerunku Planned Parenthood. Starali się zminimalizować znaczenie najbardziej kontrowersyjnej działalności PP. Twierdzili, że zabiegi aborcji to tylko 3% „usług” świadczonych przez tę organizację. Prawda wyszła na jaw, gdy prezydent Trump zaproponował utrzymanie państwowego dofinansowania PP pod warunkiem, że organizacja zaprzestanie przeprowadzać zabiegi aborcyjne. W końcu to niewiele znaczący aspekt jej działalności, prawda? Oczywiście, środowiska pro-choice podniosły larum, a liberalne media pokazały prezydencką propozycję w negatywnym świetle. Hmm… Czyżbyśmy takie reakcji znali z naszego podwórka?
- Cicha noc – pieśń aborcyjna
Feministyczne media ucieszyły się, gdy postać z serialu Scandal – Olivia Pope (grana przez Kerry Washington) zagrała „przełomową” scenę aborcji na ekranie. Jak gdyby ten fakt nie był wystarczająco wstrząsający, w tle odbywającego się zabiegu słychać kolędę Cicha Noc, która opisuje przyjście na świat Chrystusa.
„To był odcinek świąteczny, dlatego zagraliśmy świąteczny kawałek” broniła swojego wyboru Shonda Rhimes odpowiedzialna za produkcję.
- Żałuję, że nie miałam aborcji – Lena Dunham
W grudniu, aktorka i gorąca zwolenniczka Planned Parenthood – Lena Dunham zadeklarowała, że żałuje, iż nie miała aborcji. Dzięki temu mogłaby jeszcze lepiej wspierać kobiety, które dokonały tego zabiegu.
Potem, w niespodziewanym zwrocie akcji, grana przez Dunham postać (serial Girls produkowany przez HBO) zaszła w ciążę i zdecydowała się urodzić dziecko.
- „Killing a baby”, czy „taking a shit” – Louis CK
Wulgarny komik Louis CK zrobił skecz, który uwypukla debatę o tym, czym jest zabieg aborcyjny. Czy można go zrównać z „wypróżnianiem się” (taking a shit), czy też jest „zabiciem dziecka” (killing a baby)? Kilku liberalnych dziennikarzy było z tego wyraźnie niezadowolonych. Julia Felsenthal z Vogue (Senior Culture Writer) zauważyła, że – „trudno jest znaleźć osobę pro-choice, która postrzega wybór, jako po prostu wypróżnianie się”. Zaraz, zaraz, ale skoro płód nie jest osobą, a aborcja to tylko procedura medyczna, czy naprawdę jest jakaś różnica?
- Maszeruje po prawo, aby być abortowaną?
Podczas marszu pro-choice w 2004 roku, członkini kongresu USA – Maxine Waters, stwierdziła: „Maszeruję, ponieważ moja matka nie mogła mieć aborcji.” Ironia jej wypowiedzi jest oczywista. W gruncie rzeczy, ironiczny jest każdy przypadek, gdy rodzice i dzieci wspólnie popierają Planned Parenthood. Tak, jak progresywna wokalistka Lin-Manuel Miranda, która ze swoją matką Luz, członkiem zarządu PP, promowała tę organizację.
- Kobiety będą tracić życie – Cecile Richards (Prezes Planned Parenthood)
Nowe regulacje dotyczące opieki medycznej w USA sprowokowały Ceclie Richards do wyrażenia opinii, że będą skutkować śmiercią kobiet. Stało się to podczas dyskusji z redaktorem naczelnym BuzzFeed News – Benem Smithem. W sumie można to skwitować stwierdzeniem z portalu MRC Culture – „nieważne, że ten gigant aborcyjny (PP) kończy życie setek kobiet dziennie – kończyna po kończynie”. Końcówka zdania nawiązuje do aborcji polegających na rozrywaniu dzieci na kawałki.
- Aktorki z Juno zbierają pieniądze na Planned Parenthood.
W filmie Juno (z 2007r.), nastolatka o tym imieniu (grana przez Ellen Page) odkrywa, że jest w ciąży. Decyduje się urodzić dziecko i oddać je do adopcji. Wydaje się więc, że przesłanie filmu ma klimat pro-life. Jednak Ellen Page i druga aktorka z obsady – Jennifer Garner, wykorzystały film w innym celu. Zaczęły zbierać pieniądze na PP. Aby wyjaśnić nieporozumienie, reżyser Jason Reitman udzielił wywiadu w Entertainment Weekly: „Juno miała wybór, i to jest ta najważniejsza sprawa”.
Źródło: http://www.lifenews.com/2017/05/19/10-most-ironic-things-abortion-activists-have-said-or-done/
GP