Dnia 4 listopada o godz. 16.00 dzielni wolontariusze Fundacji Życie i Rodzina ponownie zebrali się pod miejskim ratuszem w Lublinie, aby ukazywać prawdę na temat aborcji. Nieco niesprzyjająca pogoda nie zniechęciła naszych działaczy do walki o każde życie.
Pikieta przebiegała spokojnie. Większość ludzi mijając nas przyglądała się plakatowi. Wśród przechodniów dwaj mężczyźni podeszli do nas, by pogratulować tego, co robimy. Również pewna kobieta, która jechała rowerem, zatrzymała się, żeby wyrazić aprobatę dla naszych działań. Jedyna dziwna sytuacja wydarzyła się z udziałem starszej kobiety. Otóż, zapytała nas: „Czym jest życie?”. Kiedy wolontariuszka odpowiedziała, że jest darem Boga, starsza pani nie zakwestionowała tego, jednak uznała, iż nie powinno się „ignerować” (zapewne miała na myśli ingerencję) w czyjeś życie. Dodała także, że jesteśmy dziećmi, nic nie wiemy o życiu, po czym odeszła, uniemożliwiając ewentualne podjęcie dialogu.
Kolejny z przechodniów długo przyglądał się plakatom. Po kilku minutach podszedł i pytał o naszą fundację oraz o sytuację prawno-polityczną (możliwość pokazywania plakatów). Gorąco popierał nasze akcje i wyraził chęć włączenia się w akcje.
O godzinie 17.00 zaczęliśmy składać plakaty. Choć było chłodno w dłonie, na sercu robiło się ciepło widząc osoby, które utożsamiają się z obroną najwyższych wartości. Kolejna pikieta już w przyszłym tygodniu, zapraszamy do śledzenia informacji na naszym fanpage`u: https://www.facebook.com/pro.lifelublin/?fref=ts.
Izabela Durma