BBC ukrywa fakt, że schwytany przez łowców pedofili mężczyzna to drag queen. Stacja najpierw opublikowała artykuł ze wzmianką o „karierze zawodowej” przestępcy, następnie usunęła niewygodne zdanie.
Promotorzy wypaczeń seksualnych zwykle kierują się zasadą „co złego, to nie my”. A nawet, jeśli my, to trzeba zrobić tak, żebyśmy to nie byli my. Brzmi pokrętnie, jednak stoi za tym pewna prawidłowość. Wspomniane środowiska chcą przedstawiać gejów, lesbijki, osoby związane z LGBT jako miłych i fajnych. Zawsze porządnych, zawsze niewinnych, zawsze dyskryminowanych. A kiedy okazuje się, że ktoś z tego dewiacyjnego środowiska popełnia przestępstwo (najczęściej o charakterze seksualnym), dokłada się wszelkich starań, by w kontekście kryminalnym nie padły takie słowa, jak homoseksualista, gej, transwestyta, LGBT itd. Słowa, które normalnie u osób z tych środowisk mają wywoływać dumę, w tym przypadku muszą być przemilczane.
Dokładnie taki zabieg przeprowadziło BBC, kiedy opublikowało artykuł o Andrew Way, który został skazany za wysyłanie zdjęć o charakterze seksualnym i pisanie erotycznych wiadomości z chłopcem będącym fikcyjną postacią, wykreowaną przez łowców pedofili. Andrew przez czterdzieści lat pracował jako drag queen, czyli przebierał się za kobietę i występował przed publicznością. Tego typu występy są wulgarne, zboczone, dla zwykłego człowieka niesmaczne. Nie chodzi tu o typowe skecze kabaretowe, gdzie mężczyzna przebrany za kobietę ma po prostu rozśmieszyć publiczność. Drag queen w sposób odrażający parodiuje często znane osoby, prezentując je jako zboczone.
Andrew był organizatorem pierwszej Gay Pride w Welshpool w hrabstwie Powys, ale żadnej z tych informacji nie znajdziemy (już) na stronie BBC. Pierwszy artykuł o pedofilu stacja zatytułowała „Była drag queen przyłapana w trakcie operacji łowców pedofilów”. Po korekcie tytuł brzmiał „Mężczyzna przyłapany w trakcie operacji łowców pedofilów”. Czy to jest to samo? Zdecydowanie nie. Jest to ukrywanie prawdy, zatajanie istotnych informacji. BBC mętnie tłumaczyło się, że nie może publikować treści nieprzedstawionych w sądzie. Co za przykry przypadek. Ciekawe, że pisząc artykuły o przestępcach niezwiązanych z sześciokolorowym towarzystwem media są w stanie wyciągnąć na wierzch wszystko, czego tylko można się dowiedzieć o człowieku. Ale tu? Sza! Ani słowa!
Można się tylko zastanawiać, dlaczego BBC nagle postanowiło nie publikować istotnych informacji odnośnie przestępców. Już nie pierwszy raz wygląda na to, że cuchnące lewicowe bagno stara się, by jego smrodu nie poczuli zwykli ludzie. Według promotorów LGBT społeczeństwo nie ma prawa wiedzieć, że zabójca, gwałciciel, pedofil, przebiera się za kobietę albo identyfikuje się jako kobieta. Już pisaliśmy o strategii na tolerancję. Nie można wspominać, że geje, lesbijki i inne osoby z zaburzoną seksualnością robią coś złego. „Tolerancja” ponad wszystko.
Tekst: Mikołaj Brzyski