Czy pamiętają Państwo, jak zachowywała się „Gazeta Wyborcza”, gdy płonęła postawiona w Warszawie na Placu Zbawiciela sześciokolorowa tęcza? Jak oburzała się na wandali i jak cieszyła, gdy prezydent Warszawy nie skąpiła pieniędzy podatnika na odbudowę homoinstalacji?
Dziennikarze tej samej „Gazety” przyjechali pod jedną z krakowskich parafii, gdzie stała wystawa „Stop dewiacji”, dokładnie w chwili, gdy nieznany sprawca postanowił ją zdewastować. Ani redaktor Łukasz Grzesiczak ani fotoreporter Mateusz Skwarczak nie wezwali policji. Nie podjęli też żadnych innych kroków, by zapobiec niszczeniu banerów.
Zachęcamy do podpisania petycji o zwolnienie obu dziennikarzy z „GW” wobec okazania wobec nich pogardy dla obowiązującego prawa i niereagowania na dewastowanie cudzej własności.
Kaja Godek