Zabiła dziecko, bo test na ojcostwo się pomylił

test na ojcostwo

28-letnia mieszkanka Nowego Jorku dokonała aborcji w 20. tygodniu ciąży. Powodem dla zabicia dziecka były wyniki testu na ojcostwo, które, jak się potem okazało, błędnie wskazały tożsamość ojca. 

Starania o ciążę, przygodny seks

Kobieta, która pragnie pozostać anonimowa, razem ze swoim konkubentem starała się przez długi czas o dziecko, ale bezskutecznie. Rzutowało to na ich wzajemne relacje, więc związek przechodził kryzys. W końcu postanowili się rozejść. Nie na długo, bo już trzy tygodnie później ponownie się zeszli. Jednak w ciągu tych trzech tygodni kobieta zdążyła umówić się z innym mężczyzną na seks, jak sama twierdzi, z użyciem prezerwatywy. Wkrótce para postanowiła wrócić do siebie. Szybko też okazało się, że kobieta jest w ciąży. Ale nie wiedziała z kim.

Test na ojcostwo i fatalna decyzja 

Kobieta podejrzewała, że ojcem jej dziecka jest jej wieloletni konkubent. Jednak dla całkowitej pewności uznała, że lepiej wykonać testy na ojcostwo. Dwa pierwsze badania dały niejednoznaczne wyniki, dlatego ujawniła konkubentowi, że miała okazjonalny stosunek z inną osobą. Wkrótce para zwróciła się do ośrodka o wyższej referencyjności, by mieć pewność, że dziecko pochodzi biologicznie z nich obojga. Niedługo potem z DNA Diagnostics Center przyszły wyniki badania: ojcem dziecka był ten jednorazowy kochanek z trzytygodniowej przerwy w stałym związku. Informacja była druzgocząca. W 20. tygodniu życia córeczki matka poszła na aborcję. W czasie trudnej, trwającej dwa dni procedury późnej aborcji, kobieta wahała się i w końcu zmieniła zdanie, jednak było już za późno, by uratować dziecko. 

Błędne wyniki, pozew, płacz po fakcie 

Dziewczynka została zabita. Po kilku tygodniach z DNA Diagnostics Center przyszła informacja, że test na ojcostwo się pomylił. Ojcem był jednak wieloletni partner matki. Ta wpadła w rozpacz. Pozwała firmę od testów, a jej związek rozpadł się, tym razem na dobre.

Jednak największą cenę za błędy poniosła maleńka dziewczynka brutalnie zamordowana w łonie swojej matki. Była długo wyczekiwanym darem, ale gdy mylnie stwierdzono, że kto inny jest jej ojcem, nagle dar zamienił się w ciążący problem, balast, którego trzeba się pozbyć. Nagle ludzkie życie stało się nic nie warte. A podkreślić trzeba, że niezależnie od tego, kto był ojcem, matką wciąż była konkretna kobieta. To było jej dziecko. Niedojrzałość, lekkie podejście do seksu, pochopne decyzje, działanie pod wpływem emocji – to wszystko doprowadziło to tego, że niewinne maleństwo zostało zabite.

Tekst: Mikołaj Brzyski

Nie bądź obojętny!  Wspieraj działania Fundacji! Jeśli uważasz, że to co robimy, jest dobre i słuszne, pomóż to kontynuować! Nawet niewielkie wpłaty mają znaczenie. Numer konta: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230

Sprawdź podobne wpisy

Homoseksualna propaganda obecna jest dziś wszędzie – w mediach, państwowej edukacji, życiu kulturalnym, społecznym i

15 czerwca, 2025

Na paradach LGBT regularnie można zobaczyć stoiska z darmowymi testami na obecność HiV i innych

13 czerwca, 2025

Fundacja Życie i Rodzina składa pismo do Marszałka Sejmu Szymona Hołowni. Zwracamy się z wnioskiem

12 czerwca, 2025

Bądź na bieżąco!

Chcesz wiedzieć, co się dzieje? A może umykają Ci ważne wydarzenia? Pokonaj cenzurę treści pro-life: zapisz się na newsletter! Będziemy informować Cię bezpośrednio i już nic nie przegapisz.