Na facebookowej stronie liberalno-katolickiego Tygodnika Powszechnego znalazł się ośmiominutowy film będący „odpowiedzią” na nagranie, w którym dominikanin o. Adam Szustak przedstawiał zarówno katolicki, jak i naukowy pogląd nt. zjawiska homoseksualizmu i jego szkodliwości.
Występujący w filmie Tygodnika Powszechnego dr hab. Grzegorz Iniewicz z UJ zarzuca dominikaninowi, że jego internetowy wykład prowadzi do ostracyzmu wobec homoseksualistów i wywołuje u nich niesłuszne poczucie winy. Psycholog wyraźnie stwierdza, że homoseksualizm jest zjawiskiem normalnym, nie wymagającym terapii i powołuje się przy tym na eksperyment Evelyn Hooker z 1957 roku, będący jedną z głównych przesłanek skreślenia homoseksualizmu z listy zaburzeń psychicznych Amerykańskiego Stowarzyszenia Psychiatrycznego w 1973 roku. Niestety, dr Iniewicz albo nie zna dokładnie przebiegu tego badania albo celowo przemilcza istotne fakty, wprowadzając tym samym w błąd widzów.
Po pierwsze, w eksperymencie brało udział 30 homoseksualistów i 30 heteroseksualistów, a nie jak twierdzi psycholog po 20 z każdej grupy. Co istotne, nie były to osoby wybrane losowo. Evelyn Hooker zwróciła się bowiem o pomoc w zebraniu grupy homoseksualistów do komunistycznej organizacji Mattachine Society, której celem była walka o prawa gejów. Ponadto, osoby uczestniczące w badaniu zostały poinformowane o jego założeniach.
Sam eksperyment polegał na rozwiązywaniu przez heteroseksualistów i homoseksualistów trzech znanych psychologicznych testów: testu plam Rorschacha, testu MAPS oraz testu apercepcji tematycznej Murraya. Odpowiedzi udzielone przez uczestników miały być następnie ocenione przez psychiatrów, którzy na ich podstawie mieli orzec o tym czy dana osoba jest homoseksualna, czy heteroseksualna.
Oczywiście, już na samym początku okazało się, że teza założona przez Evelyn Hooker nie znajdzie potwierdzenia w takiej formule badania. Prawie wszyscy homoseksualni uczestnicy nie mogli bowiem powstrzymać się od opowiadania badaczom o swoich upodobaniach seksualnych i w ten sposób bez problemu zostali rozpoznani. Widząc niekorzystny przebieg eksperymentu Hooker postanowiła zmienić jego założenia. Stwierdziła, że fantazje seksualne u homoseksualistów są na tyle niepohamowane, że badacze powinni się raczej skupić na tym, JAK udzielali oni odpowiedzi, niż na tym CO dokładnie mówili. Oczywiście, po takiej zmianie założeń i pominięciu ich werbalnego ekshibicjonizmu, geje okazali się „tacy sami jak heteroseksualiści”. Posługiwali się podobną gramatyką, chronologią w opowiadaniu historyjek z obrazków, itd.
Pominięcie kluczowego wyniku eksperymentu, czyli niepohamowanej potrzeby opowiadania o fantazjach seksualnych przez homoseksualistów, świadczy o całkowitym zideologizowaniu badania Evelyn Hooker. Równie dobrze można by stwierdzić, że ludzie z depresją kliniczną są normalni, ponieważ pijąc herbatę, trzymają prawdopodobnie szklankę tak samo jak inni. A to, że niektórzy skaczą po jej wypiciu z okna? No cóż… ludzie z depresją miewają niepohamowane próby samobójcze, więc nie należy brać tej różnicy pod uwagę przy ich ewaluacji.
Jak widać, dla Tygodnika Powszechnego, jak i dla Evelyn Hooker, cała prawda nie jest istotna. Lepiej przecież wybrać z całego kontekstu tylko kilka wygodnych faktów, żeby móc poprzeć swoją tezę. Pytanie tylko, czy wypada, żeby „katolickie pismo społeczno-kulturalne” posługiwało się manipulacją w celu zdyskredytowania katolickiego kapłana głoszącego poglądy zgodnie z dwutysiącletnim nauczaniem Kościoła, a także z powszechną wiedzą naukową? Redakcji Tygodnika Powszechnego przypomnę tylko treść ósmego przykazania: „Nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu świadectwa fałszywego.”