Genderowa propaganda wdziera się w relacje rodzinne, atakuje bezpośrednio bezbronne, małe dzieci. Chodzi o takie kształtowanie młodego pokolenia, by nie uwzględniać podziału na płci. Dziecko ma być „neutralne” płciowo. Trend nosi nazwę „theybies” – „onodziecko”.
Rodzicie opanowani szaloną ideologią nie nazywają swoich dzieci zgodnie z ich płcią. Więcej, rezygnują z z zaimków męskich i żeńskich na rzecz „słownictwa niebinarnego”… Uważają, że dzieci same zdecydują o swojej płci, jak dorosną.
Fałszywa troska
Przerażająca jest fałszywa troska, która maskuje straszną ideologię. Rodzice, którzy bezmyślnie poddali się trendowi, argumentują swoje działania dbałością o to, by dzieci same dokonały wyboru. Nie sugerują nawet ubioru typowego dla chłopców czy dziewcząt, by przypadkiem nie podpowiedzieć dziecku, kim jest.
Dzieciom wmawia się, by nie przywiązywały wagi do fizycznych różnic związanych z płcią.
Głos „specjalistów”
Zwolenniczka gender, profesor Lise Eliot z Chicago, przestrzega, że społeczeństwo może nie być gotowe na takie dzieci. Zaznacza także, że mogą być one „wykluczane”. Jej głos to typowy dyskurs ideologów LGBT. Aby ze śmiertelną powagą zmusić ludzi do akceptacji największych głupot, stosują oni narrację o dyskryminacji i wykluczaniu. W ten sposób wymuszają poparcie dla swoich chorych idei.
Żaden z promotorów nowego zjawiska nie wspomina jednak o najważniejszym: utrudnianie dziecku właściwej identyfikacji płciowej, zawieszanie go w niepewności co do tego, kim jest – to zwykły sadyzm. Hasło „zdecydujesz o płci sam” to nic innego, jak niszczenie dziecka – dokładnie w chwili, gdy ustala się fundament jego samoświadomości.
Trend „theybies” powstał, gdy w kilku państwach zdecydowano, że nie będzie się podawać płci dziecka po urodzeniu. Obecnie w USA do stanów akceptujących tzw. „neutralność” płciową należą: Nowy York, Michigan, Maine, Illinois, Waszyngton DC, Connecticut, Kolorado oraz Kalifornia.
Skąd ta gorliwość?
Zastanawia gigantyczna promocja okrutnej ideologii. W roku 2018 w NBC wyemitowano program poświęcony rodzicom, którzy wychowują „theybies”. Grupa facebookowa zrzeszająca fanów tej ideologii liczy 220 członków. Jak na USA, czyli państwo, w którym żyje 340 milionów obywateli, jest to margines. Najwyraźniej komuś bardzo zależy na tym, aby zdemolować psychikę kolejnych dzieci. Dlatego z marginesu próbuje się zrobić modę. A biedne „theybies”, które zdecydują o płci same, będą ofiarami nieludzkiego eksperymentu.
Tekst: Konrad Sadowski