Sąd Rejonowy w Ostrołęce umorzył postępowanie przeciwko wolontariuszce Fundacji Życie i Rodzina, która pokazywała skutki przeprowadzenia aborcji. To kolejne postanowienie sądu konsekwentnie wskazujące, że pokazywanie skutków aborcji nie jest ani przestępstwem, ani wykroczeniem.
Banery antyaborcyjne nie są zgorszeniem
Wolontariuszka została obwiniona, że w dniu 6 maja 2022 w Ostrołęce poprzez publiczne prezentowanie banneru z ofiarami aborcji podczas pikiety wspólnie z towarzyszącymi jej wolontariuszami dopuścili się nieobyczajnego wybryku tj. wykroczenia z art. 140 k.w. Po analizie materiału dowodowego sąd stwierdził, że zarzucany czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego.
W uzasadnieniu sprawy sąd podniósł, że: „Konstytucja i prawo międzynarodowe chronią wolność wyrażania poglądów i rozpowszechniania informacji, zaś interpretacja przepisów karnych potencjalnie ograniczających ową swobodę nie może przekreślać wolności gwarantowanych konstytucyjnie. Z tego względu umieszczony w miejscu publicznym antyaborcyjny billboard nie może być postrzegany jako „wybryk” lub „zgorszenie” – jest to dopuszczalna forma ekspresji – toteż działanie obwinionego nie wypełniało znamion czynu zabronionego wskazanego w art. 51 1 k.w. (zdaniem SN art. 141 k.w. także nie miałby podstaw zastosowania).
„W tym kontekście zdjęcia prezentowane przez przeciwników aborcji na bannerach są zgoła inne. Fotografie przedstawiały prawdziwe zdjęcia płodów, które były wykonane po zabiegu aborcji. Celem pokazywania publicznie było zwrócenie uwagi na moralne aspekty dokonania aborcji Jakkolwiek by oceniać trafność i słuszność tej formy, bannery są obliczone na wywołanie szoku, wstrząsu moralnego i zwrócenie uwagi na wartość życia ludzkiego. w fazie prenatalnej rozwoju”.
Ponieważ dyskusja o aborcji jest istotną kwestią w debacie publicznej – pokazywanie skutków aborcji jest elementem tej dyskusji, a zgłaszanie tego typu działań obrońców życia jest niepotrzebnym zapychaniem sądów.