Dyrekcja Szkoły Podstawowej im. Batalionu „Zośka” w Celestynowie do pracy z dziećmi zatrudniła mężczyznę po plastycznym przerobieniu ciała na „kobietę”. Psycholog-transseksualista ma pełnić funkcję szkolnego psychologa. Rodzice są wściekli, a władze umywają ręce.
Kastracja ciała, próby samobójcze, brak doświadczenia
Agnieszka Kardas (a wcześniej Krzysztof Kardas) to czterdziestoletni transseksualista, który z mężczyzny przerobił się na „kobietę”. Jak sam przyznaje, wciąż ma do zrobienia jeszcze „korekcję” piersi. Decyzja o tranzycji poskutkowała zakończeniem małżeństwa Krzysztofa Kardasa i jego żony, małżeństwo trwało dziesięć lat. Kardas potwierdza, że przed operacją miał dwie próby samobójcze oraz codzienne myśli o odebraniu sobie życia. Teraz człowiek z takimi problemami ma udzielać wsparcia psychologicznego dzieciom w szkole. Może warto najpierw zadbać o swój stan psychiczny, zamiast ucinać to, a przyszywać tamto?
Psycholog-transseksualista najpierw ukończył studia z zakresu fizyki komputerowej. Po chirurgicznej kastracji zapisał się do Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie, którą ukończył wiosną. Jednak doświadczenia na stanowisku psychologa nie ma żadnego.
Genderowy bełkot na blogu
Kardas prowadzi blog, na którym oferuje usługi z zakresu psychologii. Można tam wyczuć podejście do rzeczywistości typowe dla miłośników pseudopostępu.
Główną przeszkodą z jaką zderza się nastolatek to konserwatywne społeczeństwo i niezrozumienie jego potrzeb czy dążeń, walka ze stereotypami, stygmatyzacją czy wręcz odrzuceniem społecznym [interpunkcja i składnia oryginalna – przyp. MB].
Oraz:
Wcześnie rozpoczęta terapia hormonalna u nastolatków (…) przynosi najlepsze efekty wizualne redukując niezadowolenie ze swojego ostatecznego wyglądu [jw. – przyp. MB].
Tranzycja okalecza młodzież
Bzdura, bzdura i jeszcze raz bzdura. A przy tym wręcz podręcznikowe postrzeganie świata przez środowisko LGBT. Stygmatyzacja? Odrzucenie? A może prędzej fanatyczne wręcz samobiczowanie i stylizowanie się na ofiary? I czy to dziwne, że konserwatywne (czyli normalne!) społeczeństwo sceptycznie spogląda na grupę facetów, którzy zakładają spódniczki i idą na paradę? Dla takich ludzi normalność rzeczywiście jest przeszkodą.
Co do terapii hormonalnej, na banerach Fundacji Życie i Rodzina można przeczytać o młodych ludziach, którzy nie mogą uprawiać stosunku, skorzystać bezboleśnie z toalety oraz mają depresję i myśli samobójcze. Wszystko dlatego, że dali się zmanipulować do zmiany płci. Faktycznie, „najlepsze efekty”.
Rodzice reagują.
Oczywiście wieść o nowym psychologu-transseksualiście dotarła do rodziców, którzy natychmiast wzięli sprawy w swoje ręce. Od razu okazało się, że Kardas nie ma wystarczających kwalifikacji do pełnienia funkcji szkolnego psychologa. Po interwencji rodziców informacje o psychologu zniknęły ze szkolnej strony internetowej. Dalszy status pracownika placówki nie jest znany.
Samorząd umywa ręce
Rodzice udali się również do wójta Celestynowa, który twierdził, że nic nie wie o sprawie.
Jeżeli chodzi o sprawy związane z zatrudnieniem, to z racji tego, że pracodawcą jest tutaj dyrektor szkoły, ja praktycznie rzecz biorąc o sprawie dowiedziałem się już po zatrudnieniu. Natomiast żadna oficjalna korespondencja w tej sprawie do mnie nie dotarła, a jedynie jakieś telefony od osób zainteresowanych i to wszystko – powiedział wójt.
Dodał również, że urzędem odpowiedzialnym za pracowników szkoły jest kuratorium. Po czym odesłał zainteresowanych do dyrektor szkoły. Jednak i ona nie udzieliła żadnych cennych informacji. Przykro mi bardzo, ale niestety żadnych informacji o zatrudnieniu pracowników nie mogę udzielać. Ani w przypadku pani Kardas, ani w przypadku jakiejkolwiek innej osoby. Żadnych informacji o moim pracowniku nie mogę udzielać.
Radni coś wiedzą
Radni coś wiedzą, ale albo nie mogą o tym mówić, albo się boją. Radny gminy Bogdan Strzeżysz stwierdził: Doszło do mnie coś takiego. Mieliśmy nawet spotkanie, ale stwierdzono tak: im ciszej nad tą sprawą, tym lepiej.
Pytany przez portal Niezależna.pl zastępca przewodniczącego Rady Gminy Damian Krysztofik powiedział: Z tego, co mi wiadomo, to bezpośrednio pani dyrektor zatrudniła tę osobę. (…) Ale umowa została rozwiązana za porozumieniem stron. Nie wiem, czy z dniem na koniec listopada, czy na koniec grudnia. Nie wiem, czy będzie świadczona praca, czy nie. Po czym odesłał dziennikarzy Niezależnej do wójta i dyrektor szkoły. Wariackie błędne koło.
Wepchnąć LGBT do szkół
Tak to właśnie wygląda. Jak nie tęczowe piątki, to nauczyciele, którzy zrobią dzieciom tęczową papkę z mózgu. O co tu chodziło? Czy dyrektor chciała „unowocześnić” szkołę? Może miała zostać wynagrodzona za otwartość i tolerancję? Chyba jednak nikt nie przewidział zdrowej postawy rodziców, którzy nie chcą, by przy ich dzieciach kręcił się dziwak z problemami. A gdy sprawa wyszła na jaw, to wszyscy chowają głowy w piasek, nikt nic nie wie. To my się teraz postaramy, żeby wiedzieli wszyscy.
Psycholog-transseksualista to nie jest dobre towarzystwo dla dzieci. Nie zgadzamy się, aby lewaccy zboczeńcy wchodzili do szkół i psuli młodzież. Dzieci nie potrzebują psychologa, który chciał się zabić, potem się wykastrował, a teraz czeka na sztuczny biust.
Tekst: Mikołaj Brzyski