Tym razem Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu oraz Samodzielny Publiczny Zespół Opieki Zdrowotnej w Lubartowie. To kolejne placówki, które mają zapłacić grzywny wysokości odpowiednio 300 tysięcy i 100 tysięcy złotych. Powód? Przesłanka psychiatryczna do aborcji nie wystarczyła im, by zabić dziecko. A tymczasem NFZ nie ustaje w morderczej działalności i już ściga kolejne szpitale.
Nowa logika: szpital ma zabijać, a nie chronić
To jest prawda o aborcji! Bezprawne wytyczne Ministerstwa Zdrowia są okrutne: należy zabijać nienarodzone dzieci w celu poprawy samopoczucia matki. Jakiekolwiek wsparcie dla ciężarnej kobiety przechodzącej trudny czas najwidoczniej nie wchodzi w grę. Terapia, rozmowa z psychologiem, bezpieczne wspomaganie psychiki środkami farmakologicznymi – to wszystko widocznie jest mało skuteczne. Aborcjoniści uważają, że lepszą alternatywą będzie zabicie dziecka. Morderstwo ma rzekomo gwarantować poprawę samopoczucia matki. Furtką do tego morderstwa ma być zaświadczenie od psychiatry o złym stanie ciężarnej. Oba szpitale podpadły Narodowemu Funduszowi Zdrowia, bo ich pracownicy poprosili o wystawienie niezależnej opinii przez innego psychiatrę. Zdaniem NFZ należy zabić na podstawie byle jakiego papieru i niezwłocznie.
Odwołanie od kary
Zarówno szpital wrocławski jak i lubartowski nie chcą płacić za niezabijanie. Obie placówki złożyły odwołanie od decyzji NFZ. Dla „Naszego Dziennika” sprawę komentuje Prezes Oddziału Mazowieckiego Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich, dr Grażyna Rybak:
Napisaliśmy stanowisko katolickich stowarzyszeń medycznych, bo odbieramy tego rodzaju działania jako niezgodne z konstytucją, niezgodne z prawem, niezgodne z kodeksem etyki lekarskiej, niezgodne z sumieniem lekarskim. Jakiekolwiek rozpoznania otrzymuje pacjentka, to ona przede wszystkim wymaga leczenia, terapii, a tutaj mówi się, że zabicie dziecka ma być terapią dla tych kobiet. (…) Jako lekarzom jest nam bardzo przykro, że kolejne placówki medyczne są karane w ten sposób, czyli usiłuje się wywrzeć ogromną presję na dyrektorów szpitali i zastraszyć pracowników.
Przesłanka psychiatryczna i Narodowy Fundusz Zabijania
Wygląda na to, że teraz propagowaną formą leczenia ma być zabijanie pacjentów. Dla lepszego samopoczucia. Czemu nie pójść krok dalej? Zgodnie z morderczą logiką aborterów jeśli półroczne dziecko płacze całą noc i nie daje spać sąsiadom w bloku, może też warto rozważyć zabicie go? Sytuacja jeszcze poważniejsza, przecież tu już nie chodzi o dobre samopoczucie matki, ale wszystkich sąsiadów! Jeśli starszy pan wymaga opieki, może też go zabić, będzie lżej rodzinie?
Można i trzeba piętnować przesłankę psychiatryczną do aborcji. Ale tak naprawdę aborterom nie chodzi o psychikę kobiety. Stan psychiczny matki to po prostu wyssany z palca (jak każdy inny) powód, który aborcjoniści próbują promować, jako ścieżkę do zabicia dziecka. I będą chcieli karać każdego, kto się im sprzeciwi. A jeśli zaświadczenie od psychiatry się nie sprawdzi, wymyślą coś innego. Może ciążowe nudności albo nocna ochota na coś słodkiego będzie nową podstawą do zabijania, będą kolejne kary dla szpitali. Nieważne jak. Ważne, by zabić.
Tekst: Mikołaj Brzyski