Proaborcyjna ustawa wraca do Sejmu. Już w dniach 6-8 listopada posłowie ponowie zajmą się projektem Lewicy, który został odrzucony w lipcu tego roku. Wówczas zaledwie trzema głosami wygrało życie, a politycy aborcjoniści wpadli we wściekłość i zapowiedzieli, że i tak doprowadzą do legalizacji mordowania dzieci. Trzeba skłonić Prezydenta, aby zawetował ustawę, gdy tylko trafi ona na jego biurko.
To nie jest typowe postępowanie w parlamencie. Zwykle gdy jakiś projekt zostanie odrzucony, politycy przechodzą do zajmowania się innymi sprawami. Tym razem aborcjoniści zawzięli się i postanowili, że zduszą wszelkie opory w koalicji, by zalegalizować aborcję. Zapowiadają, że w obecnej chwili jest w Sejmie poparcie dla projektu, dlatego wraca on pod obrady i głosowanie.
Co jest w ustawie
Projekt autorstwa Anny Marii-Żukowskiej opiera się na pojęciu depenalizacji, czyli odstąpienia od karania przestępstwa w określonych sytuacjach. Jednak faktyczne skutki uchwalenia tej ustawy będą identyczne jak po legalizacji aborcji. Będzie można zabijać wszystkie dzieci bez podania żadnego powodu. Jeśli dziecko będzie podejrzane o chorobę lub niepełnosprawność, będzie można je zamordować aż do ostatniej chwili przed porodem. W ten sposób wróci aborcja na żądanie wyeliminowana z polskiego prawa wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 1997 roku oraz aborcja eugeniczna zniesiona przez TK 22 października 2020 roku.
Ustawa jest zatem sprzeczna z Konstytucją RP oraz utrwalonym orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego.
Zobacz też: Trybunał konstytucyjny o aborcji
Proaborcyjna ustawa nikogo nie ratuje
Wbrew kłamliwej narracji aborterów, proaborcyjna ustawa nikogo nie ratuje. Nazywanie jej zatem ustawą ratunkową jest nieuprawnione. W Polsce nie ma zakazu ratowania życia ciężarnych matek. Co więcej, lekarze mają obowiązek ratować życie zarówno nienarodzonego dziecka, jak i jego matki. W praktyce, gdy nie udaje się uratować obojga, wysiłki lekarzy muszą iść w stronę ratowania jednej z tych dwóch osób. Najczęściej ratuje się wówczas matkę bo dziecko, z uwagi na swoją niedojrzałość, i tak nie może przeżyć bez niej.
Petycja do Prezydenta o weto
Kłamstwa, wpychanie na siłę ustawy ponownie do parlamentu, łamanie sumień posłów koalicji – to metody, jakich używają obecnie zwolennicy aborcji. Ponieważ ryzyko uchwalenia tego projektu jest wysokie, trzeba go skutecznie zablokować.
Podpisz petycję do Prezydenta Andrzeja Dudy o weto do każdej proaborcyjnej ustawy, jaka trafi do niego do podpisu. Petycja znajduje się pod linkiem: https://twojepetycje.pl/petycja/prezydencie-ratuj-zycie-poczetych-dzieci/. Bardzo prosimy także o zbieranie podpisów w formie papierowej na karcie dostępnej tutaj: https://twojepetycje.pl/wp-content/uploads/2024/10/1KARTA-DO-PODPISOW_PREZYDENT-PETYCJA-10.2024-1.pdf.
Ważne informacje:
Petycję można podpisać online lub na karcie papierowej.
W przypadku podpisywania na karcie potrzebne jest imię, nazwisko, e-mail (ze względu na internetowy charakter petycji), opcjonalnie numer telefonu, abyśmy mogli poinformować o tym, co postanowi Prezydent.
Jeśli jakaś osoba nie posiada adresu e-mail, może zamiast tego podać adres domowy. Nie potrzeba numeru PESEL.
Termin na zbieranie upłynie, gdy ustawa trafi do podpisu. Nie wiemy, kiedy to będzie, ale musimy być gotowi na każdy moment, np. na koniec tego lub początek nowego roku kalendarzowego. Jak widać, politycy aborcjoniści są zdeterminowani, by jak najszybciej zalegalizować mordowanie dzieci.
Odpowiedzialność każdego z nas
Od działań każdego z nas zależy los tysięcy dzieci zagrożonych aborcją. Proaborcyjna ustawa odbierze im szanse na jakiekolwiek życie. Trzeba im pomóc i zbierać podpisy pod petycją do Prezydenta, aby koniecznie zawetował szkodliwe przepisy.
https://twojepetycje.pl/petycja/prezydencie-ratuj-zycie-poczetych-dzieci/
Tekst: red.