Do kompetencji i obowiązków prezydenta miasta należy przede wszystkim dbałość o bezpieczeństwo mieszkańców. Jeśli nie wypełnia tego zadania, mieszkańcy mogą upomnieć się o przysługującą im ochronę. W Lublinie prezydent Krzysztof Żuk nie tylko postanowił wystawić mieszkańców miasta na zgorszenie zezwalając na przejście tzw. marszu równości, ale i zlekceważył głośny sprzeciw Lublinian i radnych.
W piątek 5 października br. w lubelskim ratuszu radny Tomasz Pitucha z PiS zwołał sesję rady, podczas której radni Prawa i Sprawiedliwości mieli domagać się delegalizacji marszu promującego homoseksualizm, który ma się odbyć w mieście w połowie października. Na spotkaniu pojawili się radni ze wspomnianej partii, a także licznie przybyli mieszkańcy, którym to, co dzieje się na ulicach ich miasta, nie jest obojętne. Przynieśli ze sobą transparenty „Stop Dewiacji”, „Aby zatriumfowało zło wystarczy, aby dobrzy ludzie nic nie robili”, czy „Chłopak, dziewczyna, normalna rodzina”. Wielu trzymało kartki z napisem: „Konstytucja art. 18 i in. Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczpospolitej Polskiej.”
Niestety na zwołane spotkanie nie przybył ani prezydent Żuk, ani radni PO i pozostałych ugrupowań politycznych. Nie chcieli wysłuchać opinii mieszkańców miasta ani odnieść się do kwestii legalizowania w centrum Lublina tak kontrowersyjnych i gorszących wydarzeń, jak marsz zwolenników dewiacji seksualnych.
Promowanie homoseksualizmu i decyzje poparcia dla dewiacji seksualnych jest wymierzone przede wszystkim w dzieci. To krok w stronę akceptacji czynów pedofilskich, popełnianych w przeważającej mierze przez homoseksualistów. Czy rodziny i dzieci w Lublinie mogą jeszcze czuć się bezpiecznie? Prezydent Żuk zadecydował o tym sam, kierując się własnymi interesami i racjami.
Sesja nie została przeprowadzona ze względu na brak kworum. Radny Pitucha od razu po spotkaniu złożył wniosek o zwołanie kolejnej sesji, również w celu zdelegalizowania tego bulwersującego wydarzenia homopropagandy.
Walka zatem trwa nadal. Działania lubelskich radnych można poprzeć w petycji skierowanej do prezydenta Krzysztofa Żuka: Stop homopropagandzie na ulicach Lublina! Miejmy wpływ na to, co dzieje się wokół nas!
Magdalena Łońska