Co dwa tygodnie gromadzimy się przed Szpitalem Wojewódzkim w Bielsku-Białej, aby pokazać tamtejszemu personelowi, że nie godzimy się na zabijanie nienarodzonych dzieci i żądamy zaprzestania tego haniebnego procederu.
Podczas akcji uświadamiamy także przechodzące osoby o tym, czym tak naprawdę jest aborcja. Chcemy, aby jak najwięcej ludzi dowiedziało się, że w tej bielskiej placówce medycznej dochodzi do najbardziej okrutnego pogwałcenia praw człowieka. Chcemy, aby społeczny nacisk na zarząd szpitala spowodował odstąpienie od dokonywania tzw. „zabiegu przerwania ciąży”, czyli mówiąc wprost – zabijania nienarodzonych.
W trakcie ostatniej pikiety przed szpitalem, kiedy to jego pracownicy po zakończeniu zmiany wracali do domów, jedna z kobiet broniła procederu aborcyjnego krzycząc w naszym kierunku. – Tu pracują ludzie po studiach medycznych – mówiła sugerując, że aborcja nie wygląda tak, jak to przedstawiają nasze plakaty. Ciekawe jest to, że ludzie ci nie potrafią odpowiedzieć na pytanie: jak w takim razie wygląda aborcja? Co dzieje się z dzieckiem w trakcie tego procederu? Nikt, kto zarzuca nam kłamstwo, nie uzasadnił swojego stanowiska. Bo czy można w jakikolwiek sposób uzasadnić to, że aborcja nie zabija ludzi?
Planujemy stać przed Szpitalem Wojewódzkim w Bielsku-Białej dopóty, dopóki nienarodzone dzieci nie będą tam bezpieczne. Już wkrótce kolejne akcje, na które zapraszamy! Jest także możliwość pikietowania online przez nasz portal www.pikietuj.pl. A osoby chcące włączyć się w aktywne działanie na rzecz obrony życia i rodziny zapraszamy za kurs, który odbędzie się już 1 kwietnia w Bielsku-Białej. Zapisy tu: https://zycierodzina.pl/dolacz-do-nas/.
Agnieszka Jarczyk