W sobotę odbyła się parada LGBT w Kielcach. Kolejna pod znakiem małej frekwencji. Przybyli na nią głównie działacze KODu oraz dzieci z podstawówki. Nie zabrakło różnych tradycyjnych dziwactw – Młoda Lewica udzielała homoślubów (komu? dzieciom z podstawówki?!), Drag Queen (mężczyźni przebrani za kobiety) prowadzili poloneza, a reprezentantka ambasady Islandii pojawiła się, by rozdawać islandzkie flagi i zapewniać o wsparciu ambasady dla ruchu LGBT+. Warto zauważyć, że Islandia jest krajem dumnym nie tylko z wspierania sześciokolorowej ideologii, ale również z tego, że „rozwiązała problem osób z Zespołem Downa” – wszyscy zostali zabici jeszcze przed narodzeniem. Sposób, którego nie powstydziłby się żaden z XX-wiecznych dyktatorów-morderców.
Nie zabrakło oczywiście kontry ze strony Fundacji Życie i Rodzina. Weszliśmy bezpośrednio na plac, na którym zaczynała się parada i pokazywaliśmy prawdziwą, choć skrzętnie ukrywaną, twarz tego ruchu. Banery z homoseksualnymi pedofilami wzbudziły ogromne zainteresowanie. Staliśmy na placu, aż do startu parady i dyskutowaliśmy z uczestnikami marszu. Niestety niektórzy zamiast rozmawiać o faktach, woleli pokazywać wulgarne gesty i atakować nas słownie i fizycznie! Jak zwykle znalazły się też osoby, robiące sobie „selfie” z pedofilem. Jak bardzo trzeba mieć skrzywione myślenie, żeby robić coś takiego?