Powiatowy Zespół Szpitali w Oleśnicy zaprosił przedwcześnie urodzone dzieci i ich rodziców na obchody Światowego Dnia Wcześniaka, które odbędą się 15 listopada. Planowane są zabawy i animacje, upominki i słodki poczęstunek. Brzmi miło, prawda? Jednak nie wolno zapominać, że to ten sam szpital, który zasłynął w ostatnich latach z masowo przeprowadzanych aborcji, m.in. z zastosowaniem wywołującego zawał serca chlorku potasu.
Część dzieci zabijana jest też w Oleśnicy poprzez wywołanie przedwczesnego porodu. Urodzonego w ten sposób wcześniaka zostawia się następnie na samotną, bolesną śmierć. Mówiła o tym publicznie m.in. Gizela Jagielska. Te dzieci nie przyjdą na Dzień Wcześniaka, bo nie ma ich już wśród żywych! Męczyły się, dusiły, bezgłośnie płakały o ratunek, ale miały nie żyć, więc nie żyją. A lekarze, którzy spowodowali przedwczesny poród, a następnie bezczynnie patrzyli, jak te maleństwa umierają, będą teraz świętować z innymi dziećmi Dzień Wcześniaka. To wielka obłuda.
Dzień Wcześniaka w Oleśnicy – nie dla każdego dziecka
15 listopada 2025 w budynku obok szpitala w Oleśnicy planowane są atrakcje dla dzieci i rodziców z okazji Dnia Wcześniaka. Święto to obchodzone jest co roku 17 listopada. Ma na celu zwiększenie świadomości dotyczącej wcześniactwa – w Europie średnio co 10. dziecko rodzi się przedwcześnie. Niektóre szpitale położnicze i inne instytucje organizują warsztaty i atrakcje dla rodzin z dziećmi urodzonymi przed terminem. Dołączył do nich Powiatowy Zespół Szpitali w Oleśnicy.
Grafika: https://www.facebook.com/babkibabkom/
Sama inicjatywa jest oczywiście słuszna, jednak w zestawieniu z informacjami, jakie docierają do opinii publicznej na temat zabijanych w oleśnickim szpitalu dzieci, wydarzenie to zakrawa na olbrzymią hipokryzję. Oto największy ośrodek aborcyjny w kraju, którego personel opowiada publicznie o tym, jak urodzone przedwcześnie dzieci, jeśli tylko nie są chciane przez własnych rodziców, zostawiane są same sobie do momentu, aż umrą, chce świętować Dzień Wcześniaka. Szpital w Oleśnicy przejmuje się losem dzieci, ale tylko tych, które zostały poczęte jako chciane i są perfekcyjnie zdrowe. Nieplanowane albo chore maluchy bez skrupułów zabija!
Nieobecni
Na Dniu Wcześniaka w oleśnickim szpitalu na pewno nie pojawi się z mamą Felek, zabity przez Gizelę Jagielską – w 9. miesiącu ciąży niewyobrażalnie bolesnym zastrzykiem w serce z chlorku potasu. Wcześniaki nie spotkają się też z abortowanym w 2024. roku dzieckiem z podejrzeniem zespołu Edwardsa, którego zabicia odmówił szpital w Pabianicach, lecz podjął się szpital w Oleśnicy. W tej sprawie Fundacja Życie i Rodzina złożyła zawiadomienie do prokuratury, gdyż zabicie dziecka w związku z tzw. przesłanką psychiatryczną było nie tylko okrutne, ale i bezprawne: z wywiadu z matką malucha przeprowadzonego przez portal Onet wynika, że po śmierci dziecka jej stan psychiczny pogorszył się, a nie polepszył.
Nie będzie tam też wielu innych dzieci – także tych, które urodziły się żywe, a zostały pozostawione na śmierć przez uduszenie, gdyż nikt ich nie chciał. Tak jak maleństwo żywo urodzone w 26. tygodniu ciąży, na którego śmierć, jak opowiedziała w jednym z wywiadów Gizela Jagielska, PRZYKRO było patrzeć personelowi szpitala. Nikt jednak nie zrobił nic, by mu pomóc. I nie jest to z pewnością jedyny taki przypadek, lecz standardowo stosowana procedura. „Dziecko się rodzi i czekamy, aż umrze” – wyznała bezwstydnie ginekolog z Oleśnicy.
Obchodzenie Dnia Wcześniaka w miejscu naznaczonym krwią zabitych dzieci, z takimi ludźmi jak Gizela Jagielska, nie będzie naprawdę radosnym wydarzeniem dla nikogo, kto jest świadomy tego, co się tam dzieje.
Tekst: Anna Nowak
