Po dymisji dotychczasowego Ministra Zdrowia Adama Niedzielskiego funkcję objęła Katarzyna Sójka – poseł Prawa i Sprawiedliwości i lekarz. Niestety zmiana ta nie zapowiada się optymistycznie, jeśli chodzi o politykę pro-life. Sójka jest bowiem politykiem, który zdecydowanie nie staje na straży życia nienarodzonych.
Katarzyna Sójka jest jednym z tych posłów, którzy w marcu 2023 roku odrzucili obywatelski projekt ustawy „Aborcja to zabójstwo”, a w 2020 r. jako jedna z dwóch posłów wstrzymała się od głosu podczas głosowania nad ustawą „Zatrzymaj Aborcję”, choć była to największa w historii Polski inicjatywa pro-life. Wielokrotnie wypowiadała się na temat aborcji zarówno na mównicy sejmowej jak i w mediach. Zamiast bronić konstytucyjnego prawa do życia poczętych dzieci wolała wskazywać na okoliczności, w jakich możliwe jest ich zabicie: „Tu, jako lekarz, chciałabym bardzo precyzyjnie państwu wyjaśnić, że w sytuacji zagrożenia życia i zdrowia aborcja w Polsce jest dostępna, tak samo jak w sytuacji gwałtu aborcja w Polsce jest dostępna. (…) Lekarz w takich sytuacjach ma obowiązek taki stan rozpoznać i wprowadzić odpowiednie procedury medyczne”.
Sójka nie poparła ustawy, która hamowałaby działalność szarej strefy aborcyjnej i reklamowanie aborcji, ale zagłosowała za odrzuceniem projektu. Woli podkreślać, że „samodzielna aborcja farmakologiczna w Polsce jest niekarana. Niekaralne jest również kupienie takich leków.” Co mamy myśleć o lekarzu, który nie odróżnia środka do zabijania od lęku? Czym jest taka postawa nowej Minister Zdrowia, jak nie ukłonem w stronę aborcjonistów i puszczaniem oczka do feministek spod znaku pioruna – tych, które domagają się legalizacji aborcji na życzenie. Jeśli Katarzyna Sójka zarówno jako lekarz, jak i polityk nie potrafi bronić najsłabszych, to nie jest to odpowiednia osoba na stanowisko Ministra Zdrowia, a jej dalsze działania nie przyniosą niczego dobrego w kwestii ochrony dzieci. Zapewne będzie ona kontynuować proaborcyjną politykę poprzedniego Ministra Zdrowia. Teraz to ona będzie prowadzić prace zespołu powołanego przez Niedzielskiego, który to zespół za zamkniętymi drzwiami ma obradować nad tym, jak ułatwić mordowanie nienarodzonych w polskich szpitalach. Nowej Minister Zdrowia będziemy patrzeć na ręce i interweniować, gdy zrobi choć jeden niewłaściwy ruch, który zagrozi bezpieczeństwu dzieci.