23 lipca 2019 na dolnej płycie Ronda Mogilskiego została zorganizowana przez naszych wolontariuszy kolejna w tym miesiącu pikieta, która uświadamiała krakowianom okrutne konsekwencje aborcji. Przeczytajcie naszą relację!
Najpierw podszedł do nas pan, notabene pod wpływem alkoholu, z kotem na plecach, opowiadający o starożytności, w której słabe dzieci były topione w rzece lub zrzucane z wysokości, by naród był silny. Następnie zaczął atakować Kościół Katolicki, próbując nieudolnie udowadniać nam naszą rzekomą od Niego zależność, twierdząc przy tym, że istnieje wielu bogów, a ludzie są równi zwierzętom.
Prawda jest taka, że człowiek do osiągnięcia pełni swojego człowieczeństwa potrzebuje służby drugiemu człowiekowi. Prawdziwej siły narodu nie da się budować na zabijaniu najsłabszych jego członków. Rozmowa z tym panem utwierdziła nas w przekonaniu, że to my, obrońcy życia, bazujący na współczesnej nauce, jesteśmy głosem postępu w kontekście aborcji.
To aborcja tak wygląda?
Po chwili podszedł do nas bardzo zasmucony pan, który stwierdził, że obrazy, które prezentujemy, są wstrząsające. Wiedział, że aborcja jest czymś złym, jest zabójstwem, ale nie wiedział, że wygląda aż tak drastycznie. Opowiedział nam również ciekawą anegdotkę o tym, że w świecie zwierząt nawet najgroźniejsze drapieżniki dbają o swoje młode i żaden krokodyl czy lew nigdy nie pozwoliłby na zabicie swojego dziecka. Jest to anegdotka stanowiąca świetną odpowiedź na zasadniczą linię argumentacyjną pana z kotem na plecach.
Ta metoda jest skuteczna
Następnie z naszą wolontariuszką rozmawiał pan, który wyrażał wątpliwości wobec stosowanej przez nas metody. Twierdził, że pokazywanie szczęśliwej rodziny z dzieckiem na plakatach byłoby znacznie przyjemniejsze. Wytłumaczyliśmy mu, że metoda, którą proponuje jest może i przyjemniejsza w odbiorze, jednak naszym celem jest zniechęcanie społeczeństwa do aborcji, a nie pokazywanie ładnych obrazków. Dlatego uważamy za konieczne pokazywanie, jak wygląda aborcja i mówienie o niej prawdy. Poza tym, metoda pokazywania szczęśliwych rodzin odwraca w rzeczywistości kota ogonem – to nie fakt bycia szczęśliwym lub potencjalnie szczęśliwym determinuje prawo do życia. Prawo do życia jest prawem każdego człowieka, wynikającym z prawa naturalnego i to, czy jego rodzina jest szczęśliwa nie ma absolutnie żadnego wpływu na to, czy można tego człowieka zabić.
Drastyczne skutki aborcji
Następną osobą był pewien pan, który za pomocą krótkiej anegdoty przedstawił swoje zdanie na temat aborcji – zwrócił w niej uwagę na fakt, że środowiska namawiające kobiety do aborcji pozornie wydają się być ich przyjaciółmi, a gdy kobieta dokona aborcji i potrzebuje od nich wsparcia psychicznego, zostawiają ją często samą sobie.
Miał on również zarzut względem nas, że niewystarczająco eksponujemy fakt, iż dokonywanie aborcji może prowadzić do bezpłodności lub problemów z poczęciem bądź urodzeniem dziecka. Uspokoiliśmy tego pana mówiąc, że na naszych banerach prezentujemy krótkie hasła przykuwające wzrok i uwagę, a ich głównym przesłaniem jest pokazywanie prawdy o aborcji. Rozmawiając z ludźmi, wśród wielu negatywnych skutków aborcji, wymieniamy również te.
Pod koniec pikiety rozmawialiśmy z jeszcze jedną osobą, oburzoną tym, w jaki sposób walczymy z aborcją. Po dłuższej rozmowie przekonała się ona, że tylko tak można pokazać prawdę o okrutnym procederze aborcyjnym. Ostatecznie, życząc nam powodzenia, odeszła, a my zaczęliśmy pakowanie sprzętu, planowanie wspólnego spotkania po pikiecie i kolejnej pikiety.
tekst: Grzegorz Frejno
DOŁĄCZ DO NAS!
Nie bądź obojętny! Wspieraj obrońców życia w Polsce – nie pozwólmy, aby zabijanie najsłabszych było nadal obowiązującym prawem. Dzięki Twoim datkom możemy skuteczniej pokazywać prawdę o aborcji i bronić życia oraz rodziny.