Amerykański wiceprezydent JD Vance w Monachium podczas Konferencji o Bezpieczeństwie zrugał państwa Unii Europejskiej za stosowanie cenzury. Zwrócił uwagę m.in. na kwestię wolności słowa i prawa do pokojowego protestu. Poruszył m.in. problem tzw. stref buforowych wokół klinik aborcyjnych. Mówił także o proliferach skazanych za pokojowe protesty przed ośrodkami aborcyjnymi w Wielkiej Brytanii i Szkocji.
Strefy buforowe wokół klinik aborcyjnych
Vance wspomniał Szkocję, gdzie łamie się wolność słowa i prawo do pokojowego protestu. W Wielkiej Brytanii we wrześniu 2024 roku weszły w życie przepisy, które łamią prawo do sprzeciwu wobec aborcji. Narzędziem do uciszania obrońców życia są tzw. strefy buforowe wokół klinik aborcyjnych. W Szkocji posunięto się jeszcze dalej – mieszkańcy wspomnianych stref otrzymali oficjalne listy z informacją, że w ich własnych domach nie mogą robić nic przeciw aborcji, jeśli może to zostać zauważone lub usłyszane z zewnątrz. Jeśli ktoś usłyszy z ulicy np. prywatną modlitwę prolife, to osoba, która odmawiała ją we własnym domu, może otrzymać karę grzywny. Rząd Szkocji załączył informację, gdzie należy zgłaszać zauważone przypadki „antyaborcyjnych działań”. Przypominają się praktyki rodem z totalitarnych systemów, gdzie państwo zachęca obywateli do donoszenia na tych, którzy nie zgadzają się z władzą.
Proaborcyjne prawo nie jest tylko pustym zapisem. Szkocka policja regularnie wyłapuje obrońców życia w pobliżu klinik aborcyjnych. Następnie organy ścigania zakładają im sprawy za cichą modlitwę lub trzymanie napisu, że oferują pomoc ciężarnym w trudnej sytuacji.
Cenzurą w obrońców życia
JD Vance w Monachium podkreślił, że regulacje wprowadzające cenzurę nie mają nic wspólnego z demokracją ani wolnością. Nie chodzi w nich o ochronę kogokolwiek, lecz o systematyczne eliminowanie sprzeciwu wobec aborcji. Ponadto mamy do czynienia z próbą zastraszenia obrońców życia.
Wolność słowa i prawo do wyrażania sprzeciwu to istotne wartości cywilizacji zachodniej. Jeśli pozwolimy na ich niszczenie w imię fałszywie rozumianego „postępu”, przyszłość przyniesie jeszcze surowsze restrykcje. Na początek wobec wybranych grup. Potem wobec każdego, kto ośmiela się nie zgadzać z lewicową ideologią.
"In Britain and across Europe free speech, I fear, is in retreat." @JDVance o mężczyźnie z UK skazanym za modlitwę pod kliniką aborcyjną i o władzach Szkocji, które nakazały mieszkańcom w pobliżu klinik donosić na siebie gdyby ktoś z sąsiadów robił coś prolife we własnym domu. pic.twitter.com/MwACpsZuf1
— Kaja Godek 🇵🇱 (@GodekKajaU) February 15, 2025
Prześladowanie proliferów w Polsce
Jak na ironię, przemówienie wiceprezydenta USA JD Vance’a zbiegło się w czasie z wyrokiem sądu, jaki zapadł w Polsce wobec pani Weroniki. Sędzia Wojciech Jankowski ze Starogardu Gdańskiego skazał mamę trojga dzieci za to, że ostrzegła inne kobiety przed aborterem Piotrem A. Polska jest z całą pewnością państwem, które traktuje osoby o poglądach prolife gorzej niż innych obywateli. A wyroki takie jak ten ze Starogardu wskazują, że proaborcyjna cenzura ma się świetnie także w naszej Ojczyźnie.
Tekst: Magdalena Pieczewska/red.
