Tytuł to niestety nie wymysł autora thrillerów kryminalnych, ale fakty. Gej Robert Mikelsons przez lata pracował w Holandii jako przedszkolanka i opiekun do dzieci. Mógł skrzywdzić ponad 750 bezbronnych maluchów.
Czy homoseksualizm i pedofilia są ze sobą powiązane? W „postępowym” świecie nawet takie pytanie uchodzi za herezję. Fakty jednak każą powiedzieć jasno, że wiele przypadków molestowania bezbronnych dzieci należy do osób LGBT.
Jednym z antyprzykładów jest gej Robert Mikelsons, który nie tylko dopuszczał się gwałtów i molestowania, ale razem ze swoim „mężem” Robertem van Olffenem nagrywał filmy pornograficzne z udziałem kilkuletnich dzieci. Następnie dystrybuuował je do szajki pedofilskiej na całym świecie.
Gej wpadł przypadkiem, dzięki akcji amerykańskiej policji. U innego pedofila znaleziono zdjęcie z holenderskim dwuletnim dzieckiem – zostało ono przekazane do śledczych, którzy pokazali je w telewizji. Dziecko szybko rozpoznali rodzice, a jego „opiekunką” okazał się być Mikelsons. Następnego dnia trafił już do aresztu.
Łącznie ofiar mogło być ponad 750, ale udowodniono mu „jedynie” 67 przypadków. Najmłodsze dziecko, które skrzywdził miało… 19 dni. Na szczęście siedzi już za kratkami – dostał wyrok 18 lat i 11 miesięcy pozbawienia wolności.
Zapytacie – jak do tego doszło? Mikelsons pracował w Holandii jako męska niania i opiekun w przedszkolach. Przez wiele lat. Robił to pomimo że zdarzały się przypadki skarg na niego. A on sam jeszcze w 2003 roku został skazany w Niemczech za posiadanie pornografii dziecięcej. Holednerskie instytucje nie widziały w tym problemu i dały mu nawet tzw. świadectwo dobrego zachowania (VOG). Tak się dzieje, gdy poprawność polityczna jest ważniejsza niż trzeźwe myślenie.
Środowisko LGBT zamiata takie sprawy pod dywan
Aktywiści LGBT o tym (i podobnych) przypadkach nie są chętni mówić. Takie niewygodne fakty są zamiatane pod dywan. Nagle okazuje się, że „małżeństwa” homoseksualne wcale nie są takie bezpieczne i godne zaufania. A w ich środowisku, w porównaniu do ogółu społeczeństwa, jest niebezpiecznie wysoki odsetek pedofilów.
Legalizacja homomałżeństw i homoadopcji, seksualizacja dzieci i wyśmiewanie chrześcijańskich korzeni naszego społeczeństwa to dopiero początek. Ideolodzy LGBT na zachodzie już idą dalej. W środowiskach homoseksualnych coraz częściej pojawiają się głosy o legalizacji pedofilii. Jeśli nie postawimy temu tamy, to w niedługim czasie dewianci tacy jak Mikelsons będą bezkarni.
Dlatego tak ważny jest złożony niedawno do Sejmu obywatelski projekt ustawy „Stop LGBT”, który powstrzyma homopropagandę i ochroni nasze dzieci przed demoralizacją.
tekst: Andrzej Kajder