Okres wakacyjny to intensywny czas promocji ideologii LGBT w przestrzeni publicznej. To właśnie wtedy odbywają się w różnych miastach parady zboczeńców pilnie strzeżone przez kordony funkcjonariuszy Policji. Nie inaczej było w Rzeszowie. Udaliśmy się tam, by ostrzegać przed zagrożeniami, jakie niesie za sobą „tęczowe” środowisko.
Organizatorzy rzeszowskiego Marszu Równości od samego początku zapowiadali, że parada ma swoje konkretne cele i postulaty. Wśród nich są: prawne uznanie małżeństw homoseksualnych, dostęp do adopcji przez pary jednopłciowe, wprowadzenia do kodeksu karnego pojęcia mowy nienawiści, by można było hamować wszelką krytykę ruchu LGBT i karać tych, którzy sprzeciwiają się homoideologii, możliwość łatwego dokonania metrykalnej zmiany płci, a także refundacja tranzycji i bezwzględny zakaz terapii konwersyjnej dla homoseksualistów. Ponadto chcą zastąpienia szkolnej katechezy etyką i edukacją seksualną według standardów Światowej Organizacji Zdrowia.
Jak widać środowisko dewiantów próbuje cały czas narzucać swoje chore myślenie i przekonywać społeczeństwo o jego słuszności. Jest to jednak droga do katastrofy pod każdym względem. Strach pomyśleć, co by było, gdyby udało im się zalegalizować i wprowadzić w życie wszystkie ich zboczone pomysły. Dlatego tak ważne jest stawianie oporu 6 kolorowej machinie, która chce wywrócić naturalny porządek i zastąpić go sodomicką anarchią.