Maciej L., do niedawna członek zarządu organizacji LGBT o nazwie Homokomando, został publicznie oskarżony o brutalny gwałt z bronią w ręku na innym mężczyźnie. Co więcej, zarząd Homokomanda miał przez dłuższy czas tuszować napaści, przemoc seksualną i zastraszanie, których to czynów dopuszczał się Maciej L. O sprawie pierwsza napisała… „Gazeta Wyborcza”, a konkretnie jej magazyn „Duży Format”.
Do gwałtu miało dojść 10 września tego roku, kiedy Maciej L. umówił się z tancerzem Rafałem poprzez aplikację randkową dla gejów. Na początku wstrzyknął ofierze nieznaną substancję, prawdopodobnie narkotyki. Zaraz potem przystawił Rafałowi pistolet do głowy grożąc, że go zabije i zmusił do czynności seksualnej. O napaści zgwałcony mężczyzna poinformował członków zarządu Homokomanda Linusa Lewandowskiego i Tomasza Sarosieka. Okazało się, że Lewandowski już o niej wie.
Gwałt, molestowanie, zastraszanie
Kilka dni temu w „Dużym Formacie” ukazał się artykuł, w którym ujawniono nie tylko sam gwałt, ale również inne możliwe przestępstwa dokonane przez Macieja L. W tekście znajdują się wypowiedzi ofiar. Obrzydzenie budzą przytoczone opisy wulgarnych słownych zaczepek Macieja L., próby molestowania i zastraszania innych mężczyzn, a nawet groźby gwałtu. Bardziej jeszcze szokują wypowiedzi byłego członka zarządu organizacji, Katarzyny. Kobieta twierdzi, że zarząd nie tylko wiedział o groźnych incydentach od dawna, ale świadomie je ukrywał. Opowiedziała o przekupieniu kierowcy taksówki, którego Maciej L. wulgarnie atakował nachalnymi propozycjami seksualnymi. Krzysztof, wcześniej również związany z Homokomandem, opisał natomiast, jak wystraszony chłopak zgłosił mu, że był przez Macieja L. molestowany i straszony gwałtem. Twierdzi, że realnie nie był w stanie nic zrobić z agresorem chronionym przez kolegów: „Nieraz słyszałem, co on robi. O jego wyczynach krążą opowieści. Do zarządu Homokomanda nie zgłaszam, znam ich, zamiotą pod dywan. Wolę, żeby zajął się tym jakiś dziennikarz” – cytuje chłopaka „DF”.
Linus próbował ukrywać prawdę
Innym ciekawym wątkiem opisanym przez „DF” jest ten z Linusem Lewandowskim. Przecieki o mającym się ukazać artykule miały dotrzeć do niego jeszcze przed gwałtem popełnionym przez Macieja L. Według autora tekstu Lewandowski do tego stopnia chciał zablokować publikację, że próbował „znaleźć haki na dziennikarza”. Twierdził, że o skandalicznym zachowaniu kolegi nic nie wiedział. „Lewandowski aż pięć dni ukrywał prawdę, kryjąc kolegę” – napisał dziennikarz. Linus zaczął publicznie potępiać działania Macieja L. włącznie z samym gwałtem, gdy okazało się, że publikacji tekstu nie zatrzyma.
28 września do prokuratury wpłynęło zgłoszenie o gwałcie. Przestępstwo takie jest zagrożone do 12 lat pozbawienia wolności.
Ataki Homokomanda na Fundację Życie i Rodzina
Z agresją i brutalnością członków tej organizacji mieliśmy wcześniej wielokrotnie do czynienia. Gdy w sądzie w Płocku trwał proces o sprofanowanie wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej, Homokomando awanturowało się pod budynkiem uniemożliwiając spokojne prowadzenie sprawy. Po rozprawie kładli się na samochód, by nie mógł odjechać z parkingu, zasłaniali go flagami i stwarzali zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. Z emblematami Homokomanda wielokrotnie pokazywała się Babcia Kasia – znana warszawska awanturnica atakująca niemal każde zgromadzenie pro-life w stolicy i poza nią
Krzysztof Kasprzak przypomniał na swoim profilu na Twitterze, że Homokomando zakłócało złożenie do Sejmu projektu „StopLGBT”.
Już wcześniej przekonaliśmy się, że Homokomando nie stroni od przemocy urządzając burdy pod budynkiem sądu lub zakłócając przebieg konferencji prasowej. Teraz media piszą, że jego zarząd z pełną świadomością ukrywał w swoich szeregach kogoś, kto wielokrotnie dopuszczał się brutalnych ataków i napaści na tle seksualnym. Tuszowane wybryki dały Maciejowi L. poczucie bezkarności. Jak długo trwałaby chora sytuacja w grupie i ilu jeszcze ludzi skrzywdziłby Maciej L., gdyby zastraszone ofiary nie zdecydowały się ujawnić? Jak widać skala deprawacji środowiska LGBT jest ogromna, a ukrywanie homoprzestępców jest nierzadką praktyką. Chrońcie swoje dzieci przed tym środowiskiem.
Tekst: Klara Kamińska