Chiny. Kobieta zmarła po dokonaniu 4 aborcji

W Chinach kobieta zmarła po dokonaniu aż 4 aborcji w ciągu jednego roku. Do zabicia nienarodzonych córek rzekomo zmusił ją mąż, który koniecznie chciał mieć syna. Chinka zmarła wyniszczona zdrowotnie kolejnymi aborcjami.

Aborcja dziewczynek na masową skalę

W Chinach od wielu stuleci uważa się córki za dużo mniej wartościowe niż synów. Kiedyś noworodki płci żeńskiej były mniej lub bardziej bezpośrednio doprowadzane do śmierci, ale odkąd zaczęło być możliwe oznaczenie płci dziecka poprzez badania prenatalne, dziewczynki zabijane są przed narodzeniem. O masowej skali zjawiska świadczy to, że dysproporcja między liczbą kobiet i mężczyzn zaczęła stanowić poważny problem nawet w społeczeństwie liczącym niemal półtora miliarda ludzi. Władze Chin zabroniły lekarzom udzielania informacji o płci dziecka, ale zakaz można z łatwością obejść. Funkcjonują nawet organizacje nielegalnie wykonujące badania prenatalne u ciężarnych, które nie chcą mieć córek.

Po trupach do celu

zmarła po dokonaniu 4 aborcji
/ Fot. przykładowe Adobe Stock

Według Jianghuai Morning News, kobieta o imieniu Yueyue trafiła do szpitala po tym, jak doprowadziła swój organizm do krańcowego wyniszczenia po 4 aborcjach dokonanych w ciągu zaledwie 12 miesięcy. Po tym jak w 2015 roku Chiny złagodziły drakońską politykę jednego dziecka, małżeństwo zaczęło się starać o drugiego potomka i tym razem koniecznie miał być nim syn. Cztery nienarodzone dziewczynki zostały zabite z powodu obsesji posiadania męskiego potomka. 

Gdy Yueyue trafiła do szpitala w ciężkim stanie, mąż rozwiódł się z nią. Kwotę uzyskaną od niego przy rozwodzie kobieta przeznaczyła na leczenie, które i tak nie przyniosło rezultatów. Zmarła, gdy jej stan gwałtownie się pogorszył.

Człowiek się nie liczy

Brak szacunku do ludzkiego życia przed narodzeniem nieuchronnie przenosi się na to, jak traktuje się ludzi już narodzonych. Cztery małe dziewczynki zostały potraktowane jak odpadki, które można wyrzucić, jeśli nie odpowiadają oczekiwaniom. Ich jedyną „wadą” była płeć. Z kolei ich matka została porzucona przez męża, gdy przestała być zdolna do rozrodu. 

Aborcja nie jest bezpieczna

Zauważmy, że w aborcyjnym przekazie aborcja ukazywana jest jako bezpieczna, szczególnie wtedy, gdy jest legalna i dostępna, a kobieta może mieć tyle aborcji, ile tylko zechce. Historia Yueyue i jej czterech zabitych córeczek znakomicie obnaża kłamstwa aborcjonistów. Aborcja zabija dziecko oraz może również doprowadzić do śmierci matkę. To jednak nie obchodzi promotorów zabijania, bo dla nich najważniejsze jest czerpanie zysków ze sprzedaży aborcji.

Tekst: Natalia Klamycka 


Nie bądź obojętny!  Wspieraj działania Fundacji! Jeśli uważasz, że to co robimy, jest dobre i słuszne, pomóż to kontynuować! Nawet niewielkie wpłaty mają znaczenie. Numer konta: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230

Sprawdź podobne wpisy

Film o aborcji „Miało nie żyć” startuje w prestiżowym festiwalu filmowym „Maksymiliany”. Ma wielką szansę

9 grudnia, 2024

Na pierwszy rzut oka nie widać, że Szymon to dziecko ocalone od aborcji. Wrażliwy, nieśmiały

5 grudnia, 2024

Benjamin Levin był wiceministrem edukacji w Kanadzie w rządzie premier Kathlyn Wynne, zadeklarowanej lesbijki. Napisał

1 grudnia, 2024

Bądź na bieżąco!

Chcesz wiedzieć, co się dzieje? A może umykają Ci ważne wydarzenia? Pokonaj cenzurę treści pro-life: zapisz się na newsletter! Będziemy informować Cię bezpośrednio i już nic nie przegapisz.