W lubelskim Szpitalu Klinicznym nr 4 w Lublinie w ciągu ostatnich kilku lat życie w wyniku aborcji straciło 11 dzieci. Wśród osób, które nie godzą się na takie barbarzyństwo, są wolontariusze Fundacji Życie i Rodzina. 24 lutego o godz. 15:00 nasza grupa zebrała się pod szpitalem, by nawoływać do zaprzestania mordowania niewinnych.
Jeszcze zanim na dobre wolontariusze postawili plakat, przeszły obok dwie dziewczyny. „Jakim prawem stoją pod naszą uczelnią?” – zapytała retorycznie jedna z oburzonych. Szpital znajduje się w bliskiej odległości od Uniwersytetu Medycznego, którego zapewne niejeden absolwent znajdzie pracę we wspomnianej placówce. To ważne, aby przyszli lekarze mieli odwagę stanięcia po stronie życia, porzucenia konformizmu, dobrych pieniędzy, na rzecz sprawiedliwości i godności osoby ludzkiej.
Ogromne komplikacje powodowała pogoda. Mimo dodatniej temperatury trudno było utrzymać plakat ze względu na silny wiatr. Choć jego silne podmuchy uszkodziły stelaż, nie daliśmy za wygraną i nadal prezentowaliśmy przechodniom plakat antyaborcyjny.
Pikieta spotkała się także z pozytywnym odzewem. Jedna z przechodzących pań pobłogosławiła wolontariuszy i podziękowała za to, co robią. Inni po raz pierwszy spotkali się z informacjami zawartymi na plakacie. To znak, że misja obrony życia i edukowania ma charakter uniwersalny i zapewne jeszcze długo będzie konieczna.
Następna pikieta już w najbliższy piątek o godzinie 15:00 Zapraszamy na ulicę Jaczewskiego wszystkich, którym nie jest obojętny los nienarodzonych. Ty też możesz ocalić komuś życie!
Izabela Durma