Przyjmując dwa różne preparaty można doprowadzić do śmierci żyjącego i rozwijającego się dziecka. Istnieje jednak ewentualność, że próba zabicia nie powiedzie się, ale doprowadzi do powstania poważnych wad rozwojowych. Nie przeczytamy tego w proaborcyjnych broszurach. Nie dowiemy się z nich także, że tak zachwalane przez aborcjonistów środki poronne mają ograniczoną skuteczność. Niektóre dzieci przeżyją próbę aborcji tabletkami. Matki, które wezmą środki poronne, mogą znaleźć się w sytuacji, gdy dziecko i tak się rodzi, ale nie jest już zdrowe, a obciążone wadami.
Konsekwencje nieudanej aborcji
Organizacje promujące aborcję niechętnie dostarczają kobietom niewygodnych informacji na temat ograniczonej skuteczności środków poronnych. Tymczasem ryzyko niepowodzenia aborcji wzrasta wraz z czasem trwania ciąży. Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) dopuszcza aborcję wywołaną mifepristonem i misoprostolem tylko w pierwszych 70 dniach ciąży, czyli do 10. tygodnia. W 2010 roku w British Journal of Obstetrics and Gynaecology opublikowano artykuł, według którego w 9. tygodniu ciąży ryzyko, że podane środki nie wywołają aborcji wynosi aż 10%.
Rzadko również mówi się o ryzyku wystąpienia wad rozwojowych u dzieci, które urodziły się po nieudanej aborcji tabletkami. Na stronie pulsmedycyny.pl zamieszczono artykuł o międzynarodowej konferencji naukowej, na której w 2004 roku omawiano przyczyny i następstwa aborcji. Przewodniczący Komitetu Naukowego konferencji, Profesor Bogdan Chazan wskazał:
„U dzieci, które urodziły się po nieudanej próbie aborcji farmakologicznej, nierzadko obserwuje się występowanie różnorodnych wad rozwojowych (wrodzone porażenie nerwu twarzowego, wady kończyn, wodogłowie, holoprosencefalia, ekstrofia pęcherza moczowego). Ponadto farmakologiczne przerwanie ciąży, jak zauważyli dyskutanci, zwiększa ryzyko wystąpienia u kobiety choroby trofoblastycznej i może negatywnie wpłynąć na stan zdrowia pacjentek cierpiących na schorzenia wątroby, nerek lub szpiku”.
Dzieci, które przeżyły aborcję, bez względu na jej rodzaj, potwierdzają jak brutalna jest to procedura. Konsekwencje zdrowotne, z jakimi muszą mierzyć się ocaleni z aborcji, są niepodważalnymi dowodami na zbrodniczość aborcji. Na naszej stronie opisywaliśmy historię m.in. o Hope i Mei.
Polskie feministki i aborcja pigułkami w 2. trymestrze
FDA uznaje aborcję chemiczną jako względnie bezpieczną do 10. tygodnia ciąży. Tymczasem polskie organizacje aborcyjne podają na swojej stronie internetowej instrukcję jak za pomocą tabletek zabić dziecko aż do 20. tygodnia ciąży. Taka aborcja jest ogromnie niebezpieczna dla przeprowadzającej ją kobiety. Nikt ze szczycących się „pomaganiem” kobietom nie bierze odpowiedzialności za wyrządzone krzywdy.
Tekst: Natalia Klamycka