W ciągu ostatnich pięciu lat do szpitali w Anglii i Walii trafiło niemal 40 000 kobiet, które doświadczyły poważnych komplikacji po zażyciu tabletek aborcyjnych.
Przed lockdownem aborcja w Wielkiej Brytanii nie była możliwa bez asysty lekarza-abortera. Jednak w marcu 2020 roku Minister Zdrowia i Opieki Publicznej zezwolił na aborcję w domach. Odtąd matki mogą samodzielnie zabić dziecko tabletkami – bez żadnej kontroli.
W wyniku zażycia środków aborcyjnych aż u 1 na 17 kobiet dochodzi do komplikacji, które wymagają hospitalizacji.
Brytyjskie Królewskie Kolegium Położników i Ginekologów wskazało, że 1 procent aborcji domowych kończy się niepowodzeniem. Żywe dziecko nadal pozostaje w łonie matki, porażone wysoką dawką środka chemicznego!
Dramatu ciąg dalszy…
Po zażyciu śmiercionośnej tabletki u matek dochodzi do krwotoków wewnętrznych, powikłań sercowo-naczyniowych, zaburzeń krzepnięcia krwi i nawet śmierci.
Lobby aborcyjne reklamuje pigułkę jako narzędzie władzy, drogę do wolności, możliwość decydowania o sobie… Czy mówią także o tym, że kobiety umierają w wyniku zażycia tego preparatu?
Tabletka aborcyjna została stworzona, aby zabijać dzieci. Okazuje się, że czasem zabija także ich matki. 40 000 Brytyjek w szpitalach. Uwierzyły, że aborcja pigułką jest bezpieczna. Ich dzieci nie żyją, a one same zapłaciły ciężkimi powikłaniami.
Konrad Sadowski